Elisko, odwzajemniam pozdrówka

Haniu,

gorąco macham i pozdrawiam jesiennie

Witam Haniu czas odwiedziny zacząć

Jestem przy 7 października u ciebie zimno u nas prawie 3 tygodnie przepięknej pogody. Dzisiaj pada deszczyk z przerwami ale nie narzekam bo potrzebny szczególnie pod zimozielone. Niestety trzeba podlewać bo nie wiadomo czy dobrze popada.

Myślałam, że dzisiaj powiaze część traw, ale pada trzeba się zająć inna praca doniczkowymi. Poprzedzać pelargonie do jednej donicy a w wolne donice tulipany.
Jest trochę grabienia u mnie dużo liści więc i grabienia dużo.

Widzę Haniu, że też tylko kosmetyka u ciebie.
Jeszcze będzie ładnie.
Rozpoczynając mój watek w 2016 na początku listopada padało śnieg październiku lało jak cholewcia liście nie wygranie tragedia. Potem w połowie listopada piękna pogoda i zrobiłam wszystko.
Mam dużo odkurzania bo w żwirze nasypane.

Haniu biadole ale kocham to co stworzyłam

Pozdrawiam Haniu

Do mnie deszczyk jeszcze nie dotarł...szaro buro i ponuro

hanka_andrus napisał(a)

Izabelli,polecają do oprysku Sylit albo miedzian. Jesienią drzewo musi być bez lis ci, a wiosna przed rozwojem pakow.

Haniu, temat jesiennych oprysków w sadzie też mnie interesuje. Szukałam na ten temat wiadomości też na innych portalach ogrodniczych i pozwolę sobie podzielić się z Wami wiedzą , jaką tam nabyłam.
Otóż wyczytałam, że jesienią można opryskać miedzianem dwukrotnie - jeszcze przed opadnięciem liści i później w fazie bezlistnej.
Zalecają też oprysk przeciwko parchowi 5% roztworem mocznikia, który ma powodować szybszy rozkład liści tych, które zostały jeszcze na drzewie, jak i tych opadłych.
Mam zamiar popróbować.
Pozdrawiam

bql3 napisał(a)

Haniu,

gorąco macham i pozdrawiam jesiennie

[/quote!]

Janie,dziękuję za ogniste pozdrowienia, wszystkie Twoje kliniki zmieniły już kolor? Muszę wpaść na inspekcję.

Obydwum Eluniom, dziękuję za wpisy na moim wątku, jakże cenne. U mnie powoli nawilża, a ja spisuję na kartce, co jeszcze trzeba przed zima zrobić. Ale najpierw idę. Oprawić widły, czekają na mnie od wiosny, a nikt się nie trafił do pomocy.

Basiu, dojdzie i do Ciebie deszczyk. Ale wolałabym jeszcze tydzień suchego.

Dałaś radę z tymi widłami?

Jolu, no ba!


Bsba jak się uprze, to i z widłami poradzi.

Teraz juz mogę wykopać ostatnie dalie.

Kasztan.
Niezwykłe drzewo.
W jego gałęziach chętnie kos śpiewa.
Dziś stoi zamglony, krople rosy na nim.
I patrzy w niebo nagimi pąkami.
Obdarował nas kwiatem, owocem i liśćmi.
Wszystko to dla naszego zdrowia
i naszej korzyści.
Trzymając kasztan w dłoni
Uśmiech przywołaj.
Wesoło gdy jest Tobie, to i innym wkoło.
Po zimie znów wypatrywać będziemy
Tej błyszczącej wilgoci na pąku
wystawionej jak zawsze...ku słonku.