Haniu jak czytam twoje wierszyki to niewiem czemu ale w glowie mi siedzi pewna piosenka ktora lubie Stanislaw Wielanek - Hanko

Wiekowe te ranniki, skoo jeszcze od mamy

Kasiolaaa napisał(a)

Haniu jak czytam twoje wierszyki to niewiem czemu ale w glowie mi siedzi pewna piosenka ktora lubie Stanislaw Wielanek - Hanko

Stasia Wielanka lubię i mam jego książkę z wszystkimi/?/jego utworami, które śpiewał ze swoją orkiestrą. O Hance też. Dziękuję.
Moje wierszyki nijak się mają do księgarskich półek, ale jest rym /lub nie/ i jest frajda.

Te dwa Niemce arkinson i Alzheimer depczą mi po piętach i straszą, że mnie ubezwlasnowolnią, a tego bym nie chciała na stare lata.

Jeszcze raz dzięki za miłe słowa. Będę się starać w dalszym ciągu, urozmaicać mój wątek, i nie tylko.

Irenko, mój ogród jest 40-to letni, Ale kwiatki gdzieś od 35 lat u mnie. Początkowo tylko warzywnik wokoło, a kwiatki wzdłuż głównej ścieżki i od alejki. Teraz warzyw nie sadzę/ Ot jedną grządkę/ są inne priorytety. Przeszedł wiele odsłon, miałam wiele projektów, w tej chwili jest jak jest w miarę akceptowalny. i jest dobrze.
A ranniki i krokusy trwają i ich nie zdradzę.

hanka_andrus napisał(a)

Ależ radosny widok! Śpiewają do słońca!

Tak, tak! Słoneczko potrzebne!

Dzis u mnie szron na trawie, słońce za mgłą i niewiele widać.

To chociaż popatrzę na to co już jest w ogrodzie. Na zdjęciu, oczywiście.

Haniu to u ciebie już tak wszystko kwitnie i to takie łany U nas wszystko w powijakach.
Nie zazdroszczę bo widok piękny. Nie wiedziałam, że krokusy też z nasion mogą rosnąć rozsiewają zawsze skubalam te wyschnięte kwiaty czas zostawić.
W zeszłym roku o ile się nie mylę u was później wiosna zawitała.

Lubię kwiaty zasuszone w wazonie i w zeszłym roku zasuszylam czosnki wstawiłam w kąt. Przy sprzątaniu patrzę myślałam, że to mysz narobiła sto nasiona czosnków tych duzych. Sprzątnęła i wysieje wiosna zobaczę co z tego siania wyjdzie.

Po paczkach mam zgagę więc uważam tylko jeden a i to za dużo..

Haniu życzę dużo zdrowia i słoneczka

Haniu wobec tego sle moc buziakow i duzo zdrowka ❤

Elu, krokusy botaniczne wiążą nasiona. To wiem na pewno, natomiast te szlachetne nie za bardzo chyba, bo u mnie nie przybywa ich wcale. Ale warto zachować roślinę aż do zasuszenia samoistnego w glebie. Może im potrzebne nasze zapylanie? Nie przyglądałam się, ale po Twoim zapytaniu, spróbuję poobserwować jak to z nimi jest.
Tych szlachetnych mam niewiele. I one są późniejsze.


Kasiu, dziękuę za życzenia, przydadzą się

Muszelko, dziękuję za wizytę.

Wszystkim zaglądającym życzę miłego dnia.

i u mnie kroluja botaniczne krokusy i tez mysle, ze sie rozsiewaja, bo rosna w takich roznych miejscach gdzie cebulka by nie powedrowala.

Wesolo u Ciebie