Aniu, zrobiłam przerwę w lepieniu, podglądam Twoje arcydzieła, i jestem zachwycona! Gratki, kochana. Coś dla ducha też musi być, a nie tylko dla ciała.
A moja kanwa leży zwinięta i czeka chyba....na mole.
Ale najpierw muszę zakończyć zaczęte prace. Tez z tym dłubaniny sporo. Pokażę jak skończę, na razie wszystko w rozsypce,
Aniu, czytanie na ten tydzień odłożone. Teraz kuchenne sprawy na topie. Coś upiec, coś ugotować. Dobrze, że u mnie 4 kucharzy, każdy swoją działkę ogarnia. Zięć bigos, ja pierogi, córka ryby i porządek, a wnuk ciasteczka i pomoc przy wszystkim., I jakoś ogarniamy bez stresu.