Witam
Proszę o rade chciałabym w moim przedogródku posadzić krótki szpaler z np.5 niskich róż w kolorze białym lub różowym np. pashmina lub aspirynka (róże maja być zdrowe i powtarzać kwitnienie). Czy ww. róże to będzie dobry wybór?

Madzenka napisał(a)

Niemal nie robiłam zdjęć, pojechałam dla miłego towarzystwa grupy Wrocławskiej i Sebka

Przywiozłam 3 korony cesarskie, ciemiernika ellen Purple, cebule lilii, cebule przebisniegów, doniczkę firmy Ohh, białe szafirki do tejże doniczki i rąk mi zabrakło na dalsze zakupy....

Fajowa donica...ciężka ona jest??Bo wygląda okazale.

Też się cieszysz z deszczu?
Nie podtapia u ciebie, mam nadzieję.
Jak twoje laurowisnie po bezśnieźnych mrozach? Moje ok.
Ściskam

U mnie juz wychodza.

Milka napisał(a)

Też się cieszysz z deszczu?
Nie podtapia u ciebie, mam nadzieję.
Jak twoje laurowisnie po bezśnieźnych mrozach? Moje ok.
Ściskam

Irenko ja nawet nie wiem czy pada czy nie... Praca, inne zajęcia, wracam ciemno. Tylko w weekendy wiem jaka jest pogoda. Dzisiaj po zakupach planuję wielkie cięcie wszystkiego. Pod nóż pójdzie żywopłot grabowy i trawy.
Laurowiśnie obejrzę, ale te które mam w zacienionym miejsc wyglądają znakomicie. Przyjrzę się Otto L. , która rośnie na słońcu. Mahonie mi całą spaliło słońce w mrozy. Będę musiała ja mocno orzyciąć, ale i tak planowałam ja skorygować na żywopłot przy różach?

Anna_ogrodniczka napisał(a)

Witam
Proszę o rade chciałabym w moim przedogródku posadzić krótki szpaler z np.5 niskich róż w kolorze białym lub różowym np. pashmina lub aspirynka (róże maja być zdrowe i powtarzać kwitnienie). Czy ww. róże to będzie dobry wybór?

Na pewno okrywowesa bezobsługowe, najmniej podatne na choroby. Ja mam aspirynkę, jest w mojej wizytówce i jest to piękna róża o nietypowym dla okrywowych, pełnym kielichu. Wyglada bardzo szlachetnie i ma ciemne liście. Jednak trzeba się z tym liczyć , ze dorasta do 1 M wysokości i na szerokość potrafi mieć ponad M, wiec pytanie czy masz tyle miejsca. U mnie rośnie sobie swobodnie wsród traw, bez innego towarzystwa.

Pasymia jest orzepiękna szlachetną róż, jedna z najpiękniejszych wg mnie. Jest niewielka, ma regularny pokrój. Jednak mi prawdopodobnie opuchlaki zmarły jej korzenie i zamarła. Ale wybrałabym pasminę jeśli lubisz taki kształt kwiatów, wyglada jakby zawsze była nie w pełni rozwinięta


Och rozbudzilas moje myśli o sezonie różanym

kasja83 napisał(a)

Fajowa donica...ciężka ona jest??Bo wygląda okazale.

Jest leciuteńka, papierowa a sprawia wrażenie ciężkiej

igor napisał(a)

U mnie juz wychodza.

Zlustruję moje dzisiaj

ElaOfca napisał(a)

Ogrod O B L E D N Y !!!
Mozesz napisac jakie masz odmiany hortensji i z ktorej jestes najbardziej zadowolona? Ja chcialam biala wiec kupilam Anabelle ale kiepsko wyglada bo caly czas lezy na trawniku:-/

Nie jestem specjalistka od hortensji. Wiele tu osób, które się lepiej znają.
Z anabell niestety tak jest, ratunkiem będzie podsadzenia jej żywopłotem np z mińiturowych laurowiśni gajo lub niskich Otto Luycken. Wtedy oprze się na laurowiśnie i będzie dobrze wyglada. Na Pinterest możesz obejrzeć piękne kompozycje Anabell z trawami, np rozplenicami, ale nie wiem jak będą się zachowywać trawy po ulewach. Ja mam orze hortensjami żywopłot bukszpanowa ale po kilkakrotnie lat h wyłysiał... I go reanimuję. Na pewno leżące na nim w czasie deszczy hortensje pomogły w łysieniu.
Moje ulubione to Incrediball (duża odmiana Anabell, miała być sztywna a to ściema , Limelight, Vanille Fraise, mam tez dwie pinku Winky bo chciałam kupić Vanilki a mi się pomyliły. Na początku były brzydkie ale po 2 sezonach nabrały urody porównywalnej do Vanille. Mam tez dwie szt Magical Moonlight, rownież piękna , bezobsługowa i sztywna
Mam tez kilka rożnych ogrodowych, ale nie prowadzę ewidencji odmian i ostatnio jestem na nie wściekła, bo o ile przezywają zimę, to wiosenne przymrozki (to plaga Wrocławia po lekkich zimach) przemarzają i nie kiwtną...

Kochani do reszty pomacham , rzadko teraz bywam na forum, ale podglądam.
Mam dużo innych obowiązków i zainteresowań , dlatego moja obecność jest sporadyczna ...
Ale nadchodzi wiosna, więc będę relacjonować prace ogrodowe

Dzisiaj jak już wcześniej napisałam, cięcie grabów, miskantow, hakonechloe, nie wiem czy odważę się ruszyć rozplenica, te może zostawię sobie na prace za tydzień.

Wiosna wreszcie nadeszła, śpiew ptaków o poranku zwiastował to już nawet w czasie mrozów na szczęście minimalna temperatura u nas wyniosła -14 stopni, wiec szkód w ogrodzie nie widzę, mimo, ze żadna róża i hortensje ogrodowe nie były okolczykowane. Gdyby coś wymarzły znajdzie się wreszcie miejsce na sadzenie nowych roślin Ogród dojrzewa i autentycznie nie ma już jak łopatki wbić przy sądzeniu tulipanów. Teraz czekam na krokusy, ciekawe czy rusza te, które zakwitły przed mrozami a lodem padły....