Asia a jakby tak tą seslerię z szałwią pociągnąć w różankę, coś takiego, że na obrzeżu sesleria pociągnięta do samego końca i wchodząca troszku w róże, a w róże gdzieniegdzie szałwię, kurczę już mi się kotłuje móżdżek chyba...
Chcesz ta rabate taka totalnie minimalistyczna? Bo jak roze bede mialy przerwe w kwitnieniu i szalwie przytniesz, zeby zakwitla znowu, to bedzie pusto.
Ewuś, Asia macie rację czegoś mi tam brakuje, dla uporządkowania myśli na tą chwilę nasadzenia by wyglądały tak od szmaragdów:
- dałabym parę kęp trawy myślałam o Variegatusie
- hortensja magical moonlight i w nią wtopione wiśnie amonagawa
- przed nimi rozchodnik dla powtórzenia (ten sam co na rozchodnikowej)
- a na obrzeże sesleria z szałwią podciągnięta aż do różanki
- i przy ścianie szopy chciałabym posadzić różę pnącą, myślałam o New Dawn
może macie pomysły, co by można było jeszcze zmienić, żeby nie było pusto, może w różankę dać jeszcze jakąś bylinę kwitnącą w innym terminie niż szałwia? bo jednak minimalizm tak nie do końca mi leży...
Jakoś te róże tylko w tym jednym miejscu mi nie pasują. Nie można by było ich jeszcze powtórzyć gdzieś np na początku tej rabaty? Jak widzisz róże z hortkami? Pytam bo ja osobiście nie gustuję w połączeniu ich razem. U Ciebie widziałabym róże na początku i końcu tak jak masz ,po środku hortki ale oddzielone od róż np trawami(ML np).
Asia powiem ci, że mi te róże teraz troszku zgrzytają z tą resztą rabaty... wiem, że trzeba by było je powtórzyć, ale nie mam zupełnie pomysłu jak, na początku rabaty przy tarasie nie wiem czy by im wystarczyło słońca tym różom, bo od rana do godziny tak 11.30 mają słońce, później słońce chowa się za dom i ten początek rabaty ma dopiero słońce gdzieś ok 16.00 znowu...