Trochę popadało. Biegałam z aparatem po nocy.. zarz pójdę w dzień zrobić zimę. I otrzepać iglaki, bo leża na ziemi. Na szczęście to jest śnieg a nie mróz.. roślinki dostały pierzynkę. Rudą wpuściłam do kotłowni, bo kuliła się pod drzwiami.. Niestety moja Czarna z Rudą się nie lubią i nie ma mowy o dwóch kotach pod jednym dachem..