Zainteresowanych odsyłam do wizytówki, bo na koszmar przebijania się przez stare wątki nie zachęcam nikogo..... chyba, że za karę.
Wczoraj było biało... dziś pierwsza oznaka wiosny... pora na rozpoczęcie kolejnego sezonu zmagań z moim ogrodem...
Świeżutkie przebiśniegi, jak świeże bułeczki...
Rannik pierwszy główkę też pokazał..
Ciemierniki w blokach startowych.. tylko mi się jeszcze do wiosny nie spieszy. Jesienią nie miałam czasu na porządki, odkurzacz do liści się popsuł.. w ogrodzie roboty odwrotnie proporcjonalnie do chęci.
Kałuża zamarznięta, ale ryby już aktywnie pływają.. tylko kaczek jeszcze nie było. Może mieszkający bażant je płoszy???
Albo moja Kota... tak, mam kotkę.. ja przeciwniczka kotów.. Z kotami widocznie jak jak z ogrodem, trzeba dorosnąć aby polubić.