A tu cały czas planowanie...nie jestem dobra w te klocki to sie nie wymądrzam

, u mnie to był i jest pełen spontan...
Co do selserii to własnie mi chyba moja szlag trafił, wczesna wiosna ja podzieliłam, posadziłam, podlewałam...ale cos mi zółknie...nie wiem dlaczego...do tego kilka razy widziałam na niej mojego psa..lezała sobie w najlepsze...nie wiem czy teraz przezyje...ten mój podział i tago cięzkiego psa...