Aj...to chyba musisz czymś innym pomalować. I to najlepiej przed zimą

Nad wymianą się zastanawiam, ale może malowanie też by na trochę starczyło.

Z dwóch uschniętych jednego wykopałam. Korzenie zdrowe - a obwinialam turkucia.
Drugiego już nawet sama nie dalam rady wykopać. Siedzi mocno. Więc obstawiam, że też korzenie zdrowe.
Po weekendzie zdam relację z przeprowadzonych prac

Już tak mąż robił 2 wiosny z rzędu. Deski coraz bardziej zniszczone.
Te na boku są w bardzo dobrym stanie, no ale tam woda się nie zatrzymuje.
Chyba farbę olejną muszę kupić na ten wierzch
Albo ten jakiś Lazur czy jak on tam się nazywacie co Wy go używacie.

Tylko nie oczekuj, że one z dnia na dzień cudownie ożyją. Zakładam, że na wiosnę to się stanie, jak korzenie zmagazynują potrzebne pierwiastki.
W każdym bądź razie trzymam za nie kciuki.