Drzewa zaatakowal prawdopodnie przędziorek. Środkowe obsypało się w 2/3 , to już ścięte dopiero zaczęło się sypać, ale tu głównym powodem wycięcia było zupełne zacienienie pomieszczeń. Mam zgodę na te dwa drzewa. Zostaje trzecie, ale dziś zauważyłam, że od dołu usycha. Z obejrzanych w internecie zdjęć wygląda na to , że przędziorek powalił nie tylko te wielkie świerki i jodły. Pasie się równo w ogórkach, hortensjach i rododendronach, Objaw: marmurkowate liście.

I troszkę zdjęć robionych w dzisiejszy ponury dzień.

Bez tych świerków to teraz ogród (i wy) nabierze oddechu, światła i... nowe miejsce do planowania... tralala
Ciekawam co takiego obmyślisz

Toszka napisał(a)

Ciekawam co takiego obmyślisz

Sama jestem ciekawa, intensywnie szukam inspiracji od chwili złożenia wniosku o wycinkę

U nas od kilku dni szaro i ponuro. W nocy nieźle wlało. W powietrzu czuć wilgoć i zapach jesieni.