Ogarnięta rabata "frontowa", Geishe przycięte ostro, jutro ewentualnie zrobię korekty, bo cięłam przy świetle latarni ulicznej. Swany też mocno przycięta.
W sumie przycięte 9 róż

Alchymista nie ruszałam, bo nie było co ciąć.
Padła mi na tej rabacie jedna z dwóch róż Jean-Pierre Foucault. Druga w kiepskim stanie też jest. Sadzonki z ubiegłego roku, chyba źle zniosły te upały.
Wyciepałam całą lawendę z frontu. Będę musiała pomyśleć nad wypełnieniem nowym. Chryzantemy mają się dobrze. Sasanki i goździki też. Może dosadzę właśnie goździki. Mam skąd zabrać. Albo nie wiem co...