No i gdzie te fotki???

Nisko cięłam, rok temu zostawiłam je wyżej i strasznie się wykładały.

Kasia, niii ma ale najpierw robiłam na tyłach, a potem za szybko goście po obiedzie przyjechali. A potem było już ciemno i przyjaźń z żelazkiem.

Histeryczki pięknie się rozrosły, aż się boję zapeszyć obrobiłam 1/3 rabaty granicznej warzywnikowej. Wygrzebałam parę pędraków, ubiłam kilka !!!! poskrzypek (lilia św. Józefa już im smakuje ).

Poskrzypki już??? Co ja mówię. Ja mszyce już z róż ściągałam

Ano już, chyba całą rodziną wielopokoleniową namyśliły się na tę moją biedną lilię - inna sprawa, że ona już ze 20 cm ma. A druga tylko dwa liście puściła i śpi. Pewnie padnie.

Łucja, ja miałam kiedyś hubę na róży pnącej, czytałam u Andy, że się zastanawiasz czy wyciąć chore drzewo.

Dziękuję bardzo za informację. Już m przekonany, będziemy wycinać.

Mam urlop na czwartek-piątek. Prognozy niezłe. Może się uda ogarnąć wszystko do końca tygodnia. Zwłaszcza że huśtawka we środę chyba pojedzie do innego ogrodu.

tulucy napisał(a)

Mam urlop na czwartek-piątek. Prognozy niezłe. Może się uda ogarnąć wszystko do końca tygodnia. Zwłaszcza że huśtawka we środę chyba pojedzie do innego ogrodu.

Jupiii!!!

Też jestem ciekawa tego niskiego cięcia - ja potraktowałam róże w ten sam sposób.
Zajrzę na zdjęcia jeszcze bo liczę że wstawisz jakieś

Zdjęcia można w końcu dziś machnę. Wczoraj wygrała z ogrodem piłka syna. Zawiozłam go na pierwsze zajęcia.

Spisałam sobie róże - uzupełniłam listę . Chyba o wszystkie. I oficjalnie ogłaszam, że nie mam 300 tylko 295 (264 odmiany) i to jeśli mi coś jeszcze nie padło - bo jeszcze nie wszędzie dotarłam.


Edit: jednakowoż przeoczyłam kilka (rumieniec)
Mam 301 chyba, że jeszcze coś sobie przypomnę