Ja ciągle czekam z opryskiem, dopiero we środę, bo na jutro zapowiadają cały deszczowy dzień.
Zaparzyłam pokrzywę dla pomidorków, podleję sadzonki.
Muszę też znaleźć jakieś wyższe małe doniczki, bo cynie wołają o pikowanie.
Aksamitki zaraz pewnie też, bo ładnie i szybko wzeszły. Po sobotnim obiedzie mam kolejne pojemniki do wysiewów, czekają astry. I sałaty trochę wysieję w domu, to potem pójdzie pod ogórki i pomidory.
Dobrze, że z noga już lepiej . Kuruj się, bo wiesz, u mnie teren duży .
U mnie wczoraj nie padało po południu ale chyba w nocy tak, bo rano było mokro.
Gosiu róże pół na pół, cześć w pąkach kwiatowych już, a część dopiero pączki zwykłe puszcza z gołych badylków.
Rehabilitanta znam od wieków, byłam jednym z pierwszych jego pacjentów, jak otwierał gabinet po studiach. Teraz od ponad roku chodzę do niego co tydzień na ratunek plecom. On mnie jednym masażem rok temu z rwy kulszowej na nogi postawił. Jak dla mnie geniusz