Zostało mi 9 sadzonek, będziemy jeszcze do donic dużych sadzić. Ciekawe, co z tego wyjdzie.

Gosiu on potrafi duży bardzo być.
Orlaya z samosiewu dużo jej się wysiało.

Ania zapraszam i przy okazji hosty wybierzesz sobie.

Ja mam pomidory w 3 donicach
W kazdej po 3
Jakieś koktailowe resztki... oj będzie tłok
Jeszcze może koło czwartku wyruszę w twoje strony

kwartet napisał(a)

Alchymist cudo czekam na swojego niecierpliwie.Róże mam tak zapączkowane w tym roku że chyba zamieszkam na zewnątrz.

Gdzie ty masz alchymista potwora ?

Ania zrobilabys listę swoich malutkich różyczek ?

Alchemik siedzi na lilaku tym przy furtce. Na samym wejściu

tulucy napisał(a)

Alchemik siedzi na lilaku tym przy furtce. Na samym wejściu

Tak, juz kojarzę u ciebie
A widziałaś jaki potwor był u kindzi ? W ogrodzie z łezką ?
Ja jak potwory to juz tylko bez kolców

Pamiętam, dlatego go kupiłam Iza też miała niezłego.

Kasiu czwartek to jedyny dzien mi, który mi nie pasuje, mam dentystę.

Hmmm, ta Purrisan Blue wygląda na zwartą kępkę, co by mnie bardzo cieszyło, bo właśnie nabyłam ostatnimi czasy kilka sztuk. Gościny u Mrokasi zazdraszczam.
Uwielbiam te wczesne żółte liliowce.

Kasya napisał(a)

Gdzie ty masz alchymista potwora ?

Ania zrobilabys listę swoich malutkich różyczek ?

Też bym chętnie obejrzała/poczytała listę małych róż

A zapomniałam przedwczoraj wkleić psiutę "dzień po zabiegu"

"może uda mi się to zdjąć w ten sposób??"


W domu jest strasznie obolała, powolna, sztywna. W ogrodzie - to zupełnie inny pies, gania, szczeka, szczęście z niej tryska.
Nie wiem, czy ten kaftanik wytrzyma do przyszłego poniedziałku, już się siepie, jakieś dziurki są. Pewnie kolcami róż haczy...

Na pacjenta pooperacyjnego to ona na tych zdjęciach nie wygląda.
Wsadzałam pomidory ponad 10 dni temu i wciąż stoją w miejscu.