Tuje wycięte od strony południowej, czyli róże zyskują ja mam widok z okna kuchennego piękna czereśnia u nich rośnie.
Sąsiadka planuje żywopłot mieszany jesienią sadzić.
Ja muszę trochę cieniolubnych stamtąd zabrać. Ale źle nie jest. To z kuchni właśnie.

Wiecie, ja sama ją prosiłam ostatnio, żeby te tuje skróciła, bo za wielkie porosły, przy samym ogrodzeniu pięć metrów to za wysoko.
Myślę, że będzie dobrze.

Tuje dalej po lewej zostały, i tam cienista zostanie. I tak sporo przesadzam, więc to duży problem nie jest.
Jeszcze jedno zdjęcie z kuchni. Póki co te tuje jeszcze leżą, wczoraj tylko wycinka była. Ale będzie dobrze

A jeszcze wczoraj zmieniła mi się lekko koncepcja brukarska. Będę jednak inaczej układać kostki na roboczych ścieżkach. Wydaje mi się, że będzie łatwiej. Mniej pracy.

Jola muszę parę krzaczków przesadzić, żeby tyły ogarnąć i mieć za sobą tamten kawałek. Dokładnie 4 sztuki.

Jak pięknie! Mam całe pięć róż, wszystkie ledwo zipią. Ciężka zima była...

pozdrawiam serdecznie!

Wróciłam do domu po 21. Rano pielenie chwastów przed przekopaniem grządek w warzywniku (działka m, zrobił to po południu), potem szukałam cienia, dlatego poprzesadzałam trochę trawek cieniolubnych i fiołków pod bukszpany. Niech sobie tam zadarniają. Potem już można było układać obrzeże. Wieczorem najpierw m wpadł mi pod kosiarkę, bo już taki był zarośnięty, że wstyd, a potem zrobiłam poprawki przy ścieżce roboczej. Tak już zostanie. Ostatecznie. zdjęcia zrobię jutro rano.

Udało mi się dziś posadzić pierwsze z czekających w doniczkach roślin. Całe 3 sztuki czosnka Hidcote. Podzieliłam jedną żurawkę, mam nadzieję, że jej nie uśmierciłam.

Ogłoszenie parafialne
Mam dużo sadzonek białych fiołków do oddania w dobre ręce. Rosną w każdych warunkach. Ino jest ryzyko, że w przyszłym roku mogą zakwitnąć na fioletowo, jako że u Mrokasi taki cud nastąpił. Ale póki co, kwitną, więc raczej nie ma mowy o pomyłce.

tulucy napisał(a)

(...) Wieczorem najpierw m wpadł mi pod kosiarkę, bo już taki był zarośnięty, że wstyd (...) mam nadzieję, że jej nie uśmierciłam.

Ogłoszenie parafialne
Mam dużo sadzonek białych fiołków do oddania w dobre ręce. Rosną w każdych warunkach. Ino jest ryzyko, że w przyszłym roku mogą zakwitnąć na fioletowo, jako że u Mrokasi taki cud nastąpił. Ale póki co, kwitną, więc raczej nie ma mowy o pomyłce.

Jakiś horror u Ciebie


Fiołki mam i niebieskie bardzo w czesne i białe teraz kwitnące i te odmiany mi się nie mieszają

Jak patrzę na zdjęcie to na razie masz chaos budynkowy za ogrodzeniem, poprzednio miałaś jednolicie zielone tło. Do wszystkiego można się przyzwycaić - udaję, że nie widzę sąsiadów za płotem

Wiesz co, bez tuj mi się podoba Od razu dłuższa perspektywa. No ale pierdolnik ciężko znieść, wiem z doświadczenia...

No ale teraz można posadzić np powojniki, zasłonią a duzo miejsca nie zajmą