Lykke nie ma żadnej podpory i rośnie przy płocie, w rogu nad kompostownikiem. Mam tam tylko 3 linki stalowe, za które włożyłam część gałęzi. Podpiera się też o płot idący z boku. I o jodłę sąsiadów. I oczywiście wzajemnie się opierają o się je z Veilchenblau.
Myślę o zrobieniu jakiegoś wspornika przy kompostowniku, żeby róże tworzyły taki daszek nad nim.

Pewnie. W ogóle to popatrzyłam dziś z okna z salonu, że ona poszła w lewo i prawo. Po prawej kładzie się na Veilchenblau i sięga do pergoli jeżynowej.

Dziś kolejne buksy oddane znajomej sąsiadów. Resztę chyba już jakoś zagospodaruję. Dzień ogrodowo poza tym nieudany, bo nic więcej nie zrobiłam.
Za to kupiłam panele na ogrodzenie i już mamy gotowe. Najtańszym kosztem, chodziło o to, żeby pies nie mógł przechodzić do sąsiadów. Bidulka teraz ma problem.

To tak jak u mnie Eden i balzac
Odbiły spod ziemi

Zaczynam żałować, że wywaliłam z donic Boscobel i Chandos Beauty choć wyjęte nie wykazywały pod ziemią znaków życia...