Trawa woła o koszenie. Wory z ziemią, które są pod tarasem, będą zaraz zużyte. Przez dwa lata z darni zrobiła się piękna ziemia.

Huk roboty

Ale ci się perspektywa wydłużyła
Przywrotnika mam sporo ale ożankę chętnie bym przygarnęła.
Ale jaką ty masz tą ożankę bo chyba coś innego niż u mnie. U mnie się nie wysiewa.

edit:
doczytałam, ja mam chyba ożankę właściwą a u ciebie pewnie hyrkańska.
Jest podobno jeszcze jakaś ożanka jednoroczna...

Oj nic mi nie mów ile roboty ja też na trawę spoglądam, a jeszcze warzywnik prosi się o dokończenie, tuje chcą nawóz, jakoś chyba przez tą pogodę nie wyrabiam

tulucy napisał(a)

Ogłoszenia parafialne. Do oddania przywrotnik... Jakieś pole mi się zrobiło


I ożanka. Część zarezerwowana dla Mrokasi, o ile się namysli, ale mam jej wiele...

Ja z chęcią przygarnę jedno i drugie

U mnie też inwazja przywrotnika, zbija bardzo ziemię, że ciężko ją spulchnić.

Rok temu wydałam go dużo, dwa lata temu też. A on rośnie i rośnie. I jeszcze się sieje. Ja rozumiem, że mnie lubi, ale żeby aż tak

Jola,jakoś się umówimy.

Zuza jak mi się uda wybrać, to zabiorę. I jeszcze sprawdzę te różę dla Ciebie, co ewentualnie miała przeżyć zimę.

Ja to Basiu ogólnie życiowo nie wyrabiam. Sama się nie poznaję. Niestety.

Irenko, muszę poobserwować. Bo jakoś nie zwracam uwagi.
Trochę go dam na przedpłocie, między róże. Tam się taka wiejska rabata mi zrobiła. Są lnice i firletka, samosiejki. I ostrogowce. To przywrotnik będzie im pasował.

Jedna róża wypadła, ale mam na ogrodzie dwie Lovely Fairy akurat, to przesadzę i uzupełnię. A na granicy przedpłocie z sąsiadami posadzę bukszpana. I buksiki pójdą też na krótki kawałek przedpłocia, między Silver sceptre. Były tam róże, ale nie dały rady. Jest jeszcze Memory tam, ale muszę go zabrać, zanim chodnik rozsadzi
Jak on się rozrósł, Mrokasia świadkiem była, jak sadziłam w 2019 jesienią dwie mizerne sadzonki, o jednej to nawet myślałam, że nie przeżyje.

tulucy napisał(a)

Rok temu wydałam go dużo, dwa lata temu też. A on rośnie i rośnie. I jeszcze się sieje. Ja rozumiem, że mnie lubi, ale żeby aż tak

Swojemu pod koniec kwitnienia ścinam kwiatostany. W ogóle się nie wysiewa. Rok temu kupiłam dwie sadzonki przywrotnika czerwonostopego (Alchemilla erythropoda) polecanego przez Andę. Tworzy bardzo ładne kompaktowe kępki.