No tak… co za faux paux

Wiesz, jak nas przebłagać teraz

W stroju galowym przerwa na pomyślenie



A to część mojej dzisiejszej roboty, wymagająca znacznego wysiłku umysłowego. O fizycznym nie wspominając

Szałwie dostałam większe niż moje własne. No niby inna odmiana, ale zawsze ...


Poza tym wsadziłam do ziemi 5 peonii, ileś tam irysów, floksy, tarczycę, liliowce. A i tylko 15 lilii.

Czytam u Milki, że rozstałaś się z Montaną, dlaczego?

Musiałam ją zdjąć z ogrodzenia, bo będziemy zakładać maty. I z czereśni, bo ją wycinaliśmy. Żal wielki, bo widok piękny był i zapach. Ale jak trzeba było... Może kupię drugą taką. Ja miałam Elizabeth. Chyba że jeszcze zdarzy się cud i odbije od korzeni. Bo zostawiłam.

Strój galowy klasa sama w sobie
Narobiłaś się. Irysy też u mnie do posadzenia. Jakie kupiłaś?
Argumentacja do Johanki bardzo mi się podoba. Jak to jej nie przekona to już nie wiem. Mogę tylko dorzucić że z noclegiem też nie ma problemu

Jolu, cóż, problemem jest tu chyba tylko i wyłącznie wola i ochota Johannki do spotkania się z nami. A może ona się nas boi??????


Irysów kupiłam dużo za dużo znajdę kartkę, to przepisze nazwy. A ogólnie to amerykańskie, bródkowe, syberyjskie i jeden żółty do wody.

W sumie to mogłabym jeszcze kusić nasza Węgierkę aprowizacją... Joli em gotuje wyśmienicie... Ja skromnie piekę jak umiem najlepiej... Dziewczyny robią pyszne sałatki...

Taka Gałgasia w korku na A2 się wystała tyle godzin, żeby nas zobaczyć... A gdzie Gorzów, a gdzie Toruń...


No już sama nie wiem, Johannko, co o tym wszystkim myśleć

Irysy: Black Gamecock, Royal Crusader, Wintry Sky, Confetti, Black Mercury, Kiwi Cheesecake, Lucy Locket, Vanity, Exotic Star, Matinata, Moss Bay (to bródkowe albo amerykany).
Syberyjskie Moon Silk i Dorren Cambray.

Tyle