Fajny ten kolor na elewacji. Co to za farba? Może sobie zapiszę bo też mamy w planach odnawianie kolorku. Też bym chciała jakąś szarość, brudną biel czy jakoś tak. Prace brukarskie podziwiam

Daga, ja nie myślałam... Nie byłam w stanie te perony w pełnym słońcu. Bez miejsca do siedzenia.

Marta ja lubię pociągi jako takie. Ja nie lubię naszych kolei. Odwykłam trochę od jeżdżenia pociągami, bo przez ostatnie 10 lat w zasadzie do pracy dojeżdżałam samochodem, albo - przez krótki okres - szłam pieszo albo brałam rower. Ale wczoraj miałam problem, bo przyjechaliśmy z m do pracy ze znajomym, który potem miał nas odwieźć do domu. A ja musiałam do poradni po pracy. To panowie sobie pojechali autem, a ja postanowiłam wrócić pociągiem.

Łucja, no to nie zazdroszczę. Nigdy więcej nie wychodź z domu bez parasolki słonecznej

Czytałam, że wczoraj to była prawdziwa masakra dla podróżujących pociągami, współczuję

Hokus pokus i dom jak nowy wygląda

Powojniki się szykują, czy część przesadzałaś w czasie tej rewolucji ogrodowej?

Daga, ja nie dama, nie posiadam

Gosiu, koszmar to był. Najgorsze jest w sumie to, że od lat jest tak samo. Kiedyś, kiedy jeździłam codziennie, byłam przyzwyczajona. A teraz, po długiej przerwie, prawie 10 lat, to szok

Powojniki przesadzałam dwa lata temu, jesienią. Zabrałam te z płotu od południa, posadziłam je na nowym płocie. Cztery albo pięć. Ładnie rosną.

Dziś dzień totalnie nie ogrodowy. Wiało jak chyba u wszystkich.


a my lataliśmy remontowo. Najpierw za kolanem od orynnowania, bo wczoraj jedno spadło przy zdejmowaniu rur, wicher je normalnie zdmuchnął. A że systemu już w Polsce nie ma, to z częściami kiepsko. A nawet tragicznie. Jak się uda znaleźć, to brązowe. A my mamy grafit. Ale stwierdziłam, że najwyżej pomalujemy. Udało nam się w końcu szczęśliwie znaleźć grafit, ale w innym, kompatybilnym systemie.

Potem bieganie za płytkami na taras. Dwa razy jechaliśmy do sklepu, raz obejrzeć, drugi raz kupić. Za drugim razem okazało się, że płytki na wystawie są to ale w sprzedaży nie ma. I nie wiadomo, kiedy będą. Udało mi się je kupić internetowo. A jeszcze parapety zamówić do salonu, bo od razu wymienimy. Jak w końcu usiadłam po tym wszystkim...

To się zerwałam i poszłam myć okna

Przed


I po

Pomidorki jutro pójdą na nowe mieszkanie chyba.
Na razie szklarenka wykorzystywana jest nieco inaczej. Mamy zablokowane nieco wejście do piwnicy, rusztowanie stoi na schodkach. A dziecko jeździć rowerem chce. No i na noc chowa przed deszczem w cieplarce.

Brakuje okienek trójkątnych i poli na drzwiach.

Rynny założone, beczki wczoraj podstawiłam. I mimo że rynny musimy poprawić, trochę wysunąć jeszcze, to i tak po jednej nocy w każdej beczce tak 2/5 wody jest. Beczki mam tam 120l. M mówi, że może mi zrobić system beczek połączonych i dostawić trzecią.