Haniu, normalne duże cebule. Przyznam, że nigdy nie udało mi się dymki do takiej wielkości wyhodować, jak tej z nasion. 2 lata temu nabyłam przypadkiem siewki. Byłam zafiksowana na pory, wzięłam jedną odmianę, drugą, patrzę dalej jeszcze jedna, to biorę - w domu przyjrzałam się z bliska i wyszło na jaw, że to nie pory, a cebula. Zła byłam jak nie wiem, bo myślałam, że to siedmiolatka, a po co mi jej tyle (chyba ze 20 flanc). Ale że wyrzucać nie lubię, to posadziłam do truskawek. I zapomniałam. Po czym kiedyś później m mówi, żebym mu cebulę z ogrodu przyniosła. Ja w protest, że na ogrodzie żadnej cebuli nie ma i na pewno mu się przywidziało. Albo z czym pomylił. Oburzył się że że jeszcze cebulę wielką potrafi rozpoznać. No to ja w długą do ogrodu, gdzie on te cebule znalazł. No i to było to, co pierwotnie miało być porem, a potem siedmiolatką. Rok temu już sama wysiałam, prosto do gruntu. Trochę zebrałam nawet. W tym roku ładniej nawet mi jeszcze wzeszła jak w ubiegłym.