Ranników i miłków nie mam, to najbardziej mnie zachwyciły Może dlatego, że żółte akcenty tak pożądane na przedwiośniu

oznaki wiosny są - milki mnie urzkekły - czy są bezproblemowe - niegdy nie miałam

Poprzednie dwie zimy nie były im groźne. Nie dbam też w jakiś szczególny sposób o nie.
Jak dla mnie mają jednak tę wadę, że nie chcą przyrastać szybciej

jotka napisał(a)

Ranników i miłków nie mam, to najbardziej mnie zachwyciły Może dlatego, że żółte akcenty tak pożądane na przedwiośniu

Oj, tak Jolu. W końcówce zimy z niecierpliwością wypatruję tych żółciutkich kurczaczków.

Przypomniałas mi, ze tez mam ranniki) ale zaczal padac snieg to ich nie zobacze

A teraz siąpi deszcz.
Ponieważ śniegu już nie ma, to pędzę do Ciebie, może wstawiłaś swoje ranniki.
Widoków wiosennych kwiatów nigdy dość.

Dzisiaj jak wiosna, to tylko w domu, pozdrawiam.

Ktoś tu marzy o rannikach! Proszę bardzo!

Gabriela napisał(a)

Dzisiaj jak wiosna, to tylko w domu, pozdrawiam.

W domu i wbrew temu co za oknem, pracowicie.
Minęliśmy się u Bogdzi. Wsparłam tam odczynianie

hanka_andrus napisał(a)

Ktoś tu marzy o rannikach! Proszę bardzo!

Dziękuję, takich widoków, szczególnie w taką pogodę, nigdy dość.
Haniu, zauważyłam u siebie, że ranniki, które rosły w bluszczu w ubiegłym roku nie wymarzły.
U Ciebie też widzę, że te mające pierzynkę pod rododendronami jakby lepiej się rozrastają, A może się mylę ?