Kasiu mielismy zamiar pozbyc sie dwoch kaczorow i jakos nie mielismy serca. Natura sama rozwiazuje problemy lis syty i my nie musimy z nozem latac po ogrodzie

Tego śniegu mi nie przysyłaj - mówiłam m. jak piękne stoisko masz i że szyjesz - podziwia i pozdrawia

Mniej by się strachu najadły, gdybyście wy je zarżnęli

A to ci lis chytrusek

Przynajmniej lis się najadł

Basilikum napisał(a)

ta rozowa gaura jakos pozno zaczyna. Biala kwitnie ieprzerwanie prawie caly sezon, ta dopiero teraz pokazuje co potrafi


i u kaczek

Czy te kaczki wtrynił lis??
Pamiętam jak płakałam czytając w elementarzu bajkę o lisku co porwał kogutka i poniósł do lasu ciemnego .. aż mi dziadek zabrał elementarz

I miałam dwa powody do płaczu

te dwa kaczory z tylu
no coz takie zycie. Lisek tez chce cos na ruszt wrzucic.

U nas dzis bylo ladnie, powiazalam trawki. Ciagle wsadzam cebulki, te ktore wykopalam w sezonie.

Co ladniejsza pogoda to ja siedze w domu przeziebiona. Troche mnie dopadlo i tak prewencyjnie zostalam d omu, by sie bardziej nie rozchorowac. W ogrodzie szaro i buro, jeszcze tylko pare kolorow zostalo. Jeszcze musze posadzic reszte cebulek i zgrabic liscie a potem bede planowac przyszloroczne nowosci.

a tym czasem Kazimir, ktory do tej pory byl Kasia wyczekuje pierwszych ptakow


ostatnie kolory -czas schwac wreszcie te geranie ale u nas caly czas bezmrozowo wiec stoja i kwitna ostatkami


zaparowane szybki calymi dniami


slonce... hmmm

Jesienne mgły, tajemniczo i pięknie

Wysterylizowałaś Kazika? Jeśli nie, to zrób to. Będzie trzymał się domu.

mamy zamiar go wysterylizowac. Kochany jest

te jesienne mgly o bol glowy mnie przyprawiaja

Krolowa Warzywnika



a tu nie musze podpisywac teraz glowna role gra szary i zielony, choc i troche bialego tez jest za sprawa ciemiernika