Rośliny w marketach mogą pochodzić ze znanych szkółek. Wiadomo, że jeżeli coś jest sprzedawane masowo, to cena jest niższa, niż dla indywidualnego klienta. Rynek kształtują klienci i ich potrzeby, zapewne prędzej niż później, rośliny przestaną przychodzić w miksie, tylko będą miały nazwy odmianowe. Myślę, że to kwestia czasu.
Jeżeli mówimy o traktowaniu "po macoszemu", trzeba wziąć pod uwagę za małą ilość ludzi do pracy w stosunku do zadań, które na nich ciążą, brak specjalistów, drugą sprawą są złe warunki, jak np. wystawa/nasłonecznienie.
____________________
Agnieszki i Maćka
Księżycowy... Założyć ogród to uwierzyć w jutro. Audrey Hepburn