Bodziszek żałobny który od Ciebie dostałam przetrwał zimę i wygląda pięknie. Posadziłam go w miejscu trudnym ale widocznym i jestem bardzo zadowolona. Nie mogę doczekać się kwitnienia. To będzie szok. Będę go sobie dzielić. Jarzmianka też się wybudziła ale na razie delikatnie.
Ach te prymulki..... Moje nabierają masy, mam ochotę na więcej i więcej tej odmiany.
O ile żółty to nie mój kolor, to z przyjemnością podziwiałam u ciebie. Wiosna ma jednak swoje prawa Wczoraj też przyszły do mnie truskawki, dziś muszę posadzić choć plan również niezbyt klarowny. A wszystko przez koleżanki z forum
Cieszę się z zajączków jak dziecko, tym bardziej ,że szybko się je robi. Wprawdzie miały powstać z tych dużych styropianowych jaj piękne pisanki, ale oczywiście tyle czasu nie miałam, trzeba się było zająć wypiekami