To prawda Dorotko. Na placyku teraz zmieści się i mała muszla-piaskownica dla wnusi. Ale w tym roku to chyba jeszcze nie bo Zuzanka ma roczek to pewnie chciałaby ten piasek jeść.Jeszcze za mała do piaskownicy a z kolei Jasiu już za duży. Więc będzie po prostu lużniej.
Jak u Ciebie Dorotko piach to co Ty robisz, że wszystko jednak ładnie rośnie? Pewnie pod każdą roślinkę ziemię zmieniasz?
Trzymaj się zdrowo. Powodzenia.
Z takiej ilości roślin jaka jest u mnie jest mnóstwo kompostu, który ląduje na rabatach. Ja ten mój piach ciągle podlewam, na dodatek muszę zwracać uwagę żeby przy trzecim włączeniu się pompy zakręcić wodę bo może braknąć w studni. Tego mąż by mi nie darował. Dwa lata temu zapowietrzyłam pompę i na dodatek wtedy się zepsuła. Podlewam 3- 4 razy dziennie po kawałku i następnym razem idę dalej. Nie wiem jak długo da się jeszcze w ten sposób ratować ogród.
Jak to Jasiu za duży do piaskownicy??? Nasz Arturek ma za domem ziemię, którą mają rozrównać. On uważa, że to jego największa piaskownica jaką miał. U mnie też jest ziemia na kupce i już były plany na kopalnie diamentów i wykopaliska archeologiczne, ale korona wirus pokrzyżował plany.
Nie dajcie się tej niewidzialnej paskudzie.
Dorotko, pewnie Arturek ma duuużą piaskownicę. I plany wykopaliskowe jak najbardziej fajne. Ale w takiej malutkiej muszli plastikowej to tylko Zuzia pewnie będzie babki z piasku robiła. Zobaczymy, a może i Jasiu jeszcze zechce jakieś plany piaskowe realizować? Może trzeba piaskownicę wystawić i napełnić piaskiem?
Jak słyszę, to z tym podlewaniem nie masz łatwo Dorotko. Swoja studnia to bardzo dobre rozwiązanie.
A czy dodajesz jakiś preparat do robienia kompostu? Jak długo czekasz na ziemię kompostową? Czy zielsko czymś przesypujesz?
Dotarlam i ja do Ciebie w końcu
Muszę sobie zaznaczyć powiadomienia. Boskie masz oczko, marzy mi się, ale może kiedyś... zawsze są inne priorytety.
Drabina z poziomkami ekstra! Duzo owoców rodzą?