Oczywiście, że renklody mają swoje nazwy: Renkloda Ulena - żółte, okrągłe, słodziutkie, chyba najpopularniejsze i Renkloda Althana - z liliowym rumieńcem. Popularne są też takie jugosłowiańskie chyba jeszcze odmiany - Cacanska Rana i Cacanska Najbolja, Cacanska Lepotica.
No i jedną mirabelkę posadzić warto - marmoladka albo kompot nie mają sobie równych.
Gruszkę Konferencja, którą radzi Ania, posadź koniecznie, b. wcześnie owocuje i jest b. dobra. Teraz właśnie są w sklepach, to te wydłużone, ordzawione gruszki.
I wiesz co, spróbowałabym posadzić gruszę azjatycką, lubię je jeść, u nas też podobno owocują.
Spróbuj poszukać odmian na podkładkach półkarłowych, jeśli nie wyższych (masz dużo miejsca), a nie karłowych, bo na nich drzewka rosną słabiej, ale i krócej i są bardziej wymagające co do gleby. Wszystkie trzy nowomodne odmiany jabłek, które posadziliśmy, były do niczego, z przyjemnością zastąpiłam je starymi odmianami. Z tych nowych tylko ten Topaz się sprawdza i to są naprawdę dobre jabłka, nieperfumowane.

No i o wiśni nie zapomniej. Konfitura i sok są wyśmienite. Nie podaję nazw odmian, bo jest ich sporo. Niektóre, jak np. Łutówka są wrażliwe na drobną plamistość drzew pestkowych. O odporne i dobre odmiany najlepiej pytać w szkółkach.
Ja mam trzy jabłonki: Jonagold, Spartan i NN, na której jeden konar zaszczepiony jest kolejną NN. Najsmaczniejsze są owoce tych dwóch pierwszych.
Grusza - Konferencja
Czereśnia - Hedelfińska / Lotka Trzebnicka i prawdopodobnie Van o wyjątkowo dużych, smacznych owocach.
Miałam śliwę węgierkę zwykłą i łowicką ale juz ich nie mam a nowa jeszcze nie owocuje. Najsmaczniejsze owoce ma węgierka zwykła!

Marzeno, proponuję, abyś najpierw rozejrzała się po sąsiednich ogrodach i popytała jakie odmiany dobrze się sprawdzają na waszym terenie, czy są odporne na mróz i choroby. Każdy rejon ma inne właściwości i do nich trzeba sie stosować. Urodzajnosć gleby też weź pod uwagę!
I jeszcze jedno, bardzo ważne zagadnienie - ZAPYLACZE! Wiele odmian jest samopylna ale są takie, które nie zaowocują bez odpowiednich zapylaczy. Dlatego trzeba kupować odmiany wzajemnie się zapylające.

Dobrze radzi Gabrysia, stare odmiany są niezawodne.
Dobierając odmiany zwróć uwagę na terminy dojrzewania owoców.
U mnie w tym roku wszystkie jabłonki wyjatkowo obrodziły ale specjalnie się tym nie przejęłam, bo dojrzewały w różnych terminach, a ostatnie na przechowanie przez co najmniej miesiąc się nadają

Gabrielo i Basiu, bardzo dziękuję za Wasze rady mam juz wszystko zanotowane w moim zeszyciku ogrodniczym

Zeszycik ogrodowy fajna rzecz , ja ciągle coś zapisuję na karteczkach i gdzies gubię

Marzenko, Ula ma rację jeśli tylko na własne potrzeby to po jednym drzewku, góra 2 z jednego gatunku wystarczy. Ale jak masz wolny kawałek ziemi to trudno tak pustym zostawić. Może posadź sobie jeszcze borówkę amerykanską, zdrowe , tylko że potrzbuje kwaśnej ziemi. A może morwę gdzieś znajdziesz też smaczna. Papierówkę koniecznie!

Co to za drzewka te za słupem?, bo wcześniej pisałam i myślałam ,że to świerki, ale napisałaś że nie.

Ja też do tej pory zapisywałam na karteczkach. I oczywiście jak potrzebowałam to nigdy nie mogłam znaleźć tego trzeba. Ale teraz mam specjalny kajet. Dzisiaj np. po Maji w Ogrodzie zapisałam odmianę hortensji Bobo. To jakaś nowa i rośnie ponoć do pół metra. Podobał mi się dzisiejszy odcinek.

Justi...no mam zeszycik taki zwykły i wszystkie rośliny z mojego ogrodu w odpowiednich działach mam wpisane...
Bożenko, widzę, że Ty też
jak kupuję nową, od razu notuję.. ale nie jestem taka skrupulatna we wszystkim i we wszystkich pracach w ogrodzie...

widziałam u Was trochę roślin pokrytych szronem...tez kilka takich fotek zrobiłam...

marzena napisał(a)

Justi...no mam zeszycik taki zwykły i wszystkie rośliny z mojego ogrodu w odpowiednich działach mam wpisane...
Bożenko, widzę, że Ty też
jak kupuję nową, od razu notuję.. ale nie jestem taka skrupulatna we wszystkim i we wszystkich pracach w ogrodzie...

widziałam u Was trochę roślin pokrytych szronem...tez kilka takich fotek zrobiłam...

Szron,kropelki wody potrafią pięknie zdobić roślinki i jak się tym nie zachwycać?Choć powiem,że jesień i zima ma dla mnie tylko jeden pozytyw- to brak much i komarów !

Marzenko, pozdrawiam

Akanta, no to duży pozytyw rzeczywiscie !

ale ja jednak lubię także widoki/krajobrazy zimowe...

Aniu, wzajemnie