Mam podobny problem ... grab posadzony w tym roku, cieszyłam się że przyjęly się wszystkie drzewka a teraz to ?( mam coś do oprysku w garażu - jutro sprawdzę co to jest i czy będzie ok.
Zachwiany współczynnik transpiracji wody. Usychające brzegi liści zmniejszają powierzchnię czynną wyparowywanej przez aparaty szparkowe wody. W ten sposób rośliny bronią się w sytuacji gdy tkanki roślinne nie są w stanie prawidłowo przewodzić wody która pobierana jest przez korzenie z roztworu glebowego.
Przyczyną tego stanu rzeczy może być:
- uszkodzony, czyli nieproporcjonalnie mały w stosunku do części nadziemnej system korzeniowy.
-nieumiejętne przesadzanie roślin z doniczek do gleby. Brak możliwości szybkiego i prawidłowego wykształcenia włośników korzeniowych.
-zbyt intensywna operacja słoneczna
-brak odpowiedniej warstwy próchnicznej utrzymującej wilgoć oraz mającej zdolność do podciągania wody z głębszych warstw gleby.
Gleba zbyt przepuszczalna lub zbyt szybko oddająca wodę.
Ps.
Kasiu. To co masz w garażu oddaj do utylizacji. To co pokazujesz na fotkach jest typowym uszkodzeniem spowodowanym względami fizjologicznymi.
Dziękuję Waldku nie chcę niczym pryskać "tak na wszelki wypadek" , sama oprysków nie lubię i trochę się ich boję no ale jęsli będzie taka konieczność - skorzystam, graby sa takie dosłownie od 3 dni a przez ten okres u nas co dzień padało, nie ma mowy raczej o przesuszeniu, są wyeksponowane na słońce ale z powodu deszczu - słońce ostatnio nei dopiekało, system - korzeniowy ? - możliwe bo kupione z suchym korzeniem - jeszcze się dobrze nie rozgościły korzeniowo, trutka którą mam w garażu jest na fytoftorozę i zarazę ziemniaczaną więc i tak się nie będzie nadawać, spróbuję podsypać graby przekompostowanym końskim obornikiem i poczekam, jak się bedzie pogarszac - wrócę
Witam,
Posadzilem w tym roku Grab Pendula okolo 20 lipca. Wczesniej byl w doniczce, tak go kupilem ze szkolki. Oto jak wygladaja jego liscie. Pomozcie prosze, co mu moze dolegac?
Typowy objaw suszy z dodatkiem szkodnika pordzewiacza grabowego, któremu susza sprzyja. Teraz szkodnik przestaje żerować i wędruje do pąków by przezimować. Odezwie się za kilka miesięcy, gdy temperatury wiosenne wzrosną powyżej 10*C choć zaczyna żerować w pąkach już wcześniej. Nie jest widoczny gołym okiem - wielkość jego to dziesiętne mm.
Hmmm, a po jakich objawach że to jest pordzewiacz grabowy? Chcę wiedzieć przyszłość. Piszesz susza, a on jeszcze przez jakiś miesiąc był regularnie podlewany w doniczce a teraz po posadzeniu ma chyba za wilgotno, bo sprawdzam i widzę że czasami woda podchodzi pod korzenie z trawy po podaniu i tuji które stoją w rzędzie obok grabu (około 1 metra). Mam rurkę odpowietrzajaca pod grabem i widzę rano jak tam czasami woda stoi...
Raptem miesiąc temu sadzony...
Zwracasz uwagę wyłącznie na wodę zawartą w glebie. A ja zapytam czy mocząc nogi myjesz tym samym głowę?
Suche powietrze ogranicza asymilację co daje efekt przesuszenia liści choć korzenie od czasu do czasu 'toną' w wodzie. Szkodnik widoczny jest dopiero po efektach żerowania - mikroskopijnej wielkości wysysa sok z liści, a suche i ciepłe powietrze sprzyja jego rozmnażaniu. Objawem jest rozjaśnianie się liści /wygląda jak chloroza/, by następnie przejść w barwy charakterystyczne do rdzawobrązowej, a to widać na liściach między żyłkami.
Sam szkodnik nie pojawił się z nikąd, a skąd jest możesz sprawdzić.
Moje graby rosną nad wodą. Mają non stop wodę na korzeniach, lecz mają również wilgotne powietrze.