Ten cień za domem to nie jest cień z gatunku tych w gęstym lesie, gdzie panuje półmrok., jest to cień rzucany przez budynek na długość około 80-100cm. Mam zamęt w głowie, generalnie panuje opinia, że hortensje najlepiej czują się w półcieniu i pełnym cieniu, a tymczasem okazuje się, że jednak nie. To jak w końcu jest naprawdę?

Bo nie wiem już sama co myśleć, a doświadczeń nie mam żadnych z tymi kwiatami.Mogę jedynie polegać na opiniach innych... Posadziłam jedną hortensję czerwoną w półcieniu i spaliło jej kwiaty, więc jak to w końcu jest ? Rozumiem , że limonkowe czuja się dobrze na wszystkich stanowiskach, choć najbardziej zalecane to słońce i półcień, ale co z resztą? Help!