Hej Ela,
ja też lubię! W sumie mogłabym żyć w jakimś ciepłym kraju, ze sjestą, za to bez zimy
U nas też sporo komarów, mają używanie pozdrawiam!! miłego urlopu! Ja już po, zazdroszczę! Ech, do lutego szmat czasu :/
Nie cierpię upałów. Dla mnie poproszę taki kraj z temperaturami od 10 do 30 stopni, a przeważnie 20-25. Nie cierpię się pocić, świecić i puchnąć.
Nie dla upałów w mieście.
hej Gabi!
dzięki za info w sprawie fotek, zaraz się wyżyję Upałów w mieście też nie znoszę.
10-30 stopni... hmm, wyspy brytyjskie? tyle że tam pada co chwila No i z tym "przeważnie" 20-25 stopni byłby problem