Irenko, temperatury są szalone! Teraz zrobiło się w końcu przyjemnie, powietrze się ruszyło, ale krwiopijcy ruszyli na żer, brr... podlewałam dobre 2h, kontemplacyjnie z wężem w ręku

odtrawnikowałam nową rabatę, wywiozłam taczkę murawy i tyle na dzisiaj

Jutro może coś posadzę, choć skończyły mi się czerwone żurawki
Anitko - z własnymi owocami będzie problem, bo maliny dopiero się przyjmują i chyba mają za sucho, bo owoce nieliczne i maleńkie; borówki zjadłam prawie wszystkie

z fasolką albo szpinakiem może być to ciasto??