Ale cudne te twoje jeżyny! A dżemiki, mmmmm...

Tak, tę trawkę curly bym chciała, piekna jest. Powiedz mi, czy bardzo się rozrasta? Bo nie wiem, czy jedna chce, czy dwie.

Nie, rośnie w miejscu, nie ma rozłogów, po prostu powiększa swą objętość. W takim razie, jeśli spotkam, to Ci kupię. Daj tylko znać czy jedną czy dwie.

Róże dzisiejsze

Miskanty i horti ok, rosną


Jedna z nowych dębolistnych nawet ma kwiatka


Wredei po cięciu odżył


Limka


Foty Młodej- sztuczny motyl


Robale na szparagach:


Rozchodniki tuż tuż...

Karola...dzisiaj właśnie jadłam jeżyny u mojej mamy
A rozchodniki zawsze mi przypominaja nadchodzącą jesień,szkoda bo wiosna późno przyszła i jakoś lato tak szybko przeleci!

popcarol napisał(a)

Karola jakie mniamniuchne i uśmiechnięte pomidorki
pozdrawiam

Wpadłam i slad zostawiam. Jestem na bieżąco,
Kocham Mazury, wiatr i żagle....kajaki i motorówki tez troszke,,,,kocham szanty i atmosferę wioski żeglarskiej wieczorem przy piwku albo drineczku... jest supoer, juz nie pada, za to super wieje....i o to chodzi ! Pozdrawiam !

Gabrysiu, jeżyny wymiatają Nadal trochę kwaśne, ale w dżemiku pyycha
Rozchodniki... ech, pół roku zimy, a pozostałe 3 pory roku też się w 6 mcach zmieścić muszą do bani mamy klimat. Już angielską pluchę bym wolała...

Aniu, pomidorki obrodziły, zero choróbsk, dzięki przykryciu od góry Jednak te grzyby muszą być przenoszone wraz z deszczem, bo jak inaczej tłumaczyć to że w tym roku zaraza ziemniaka ominęła moje pomidorki?

Małgosiu, baw się dobrze

Karola, kupiłam te trawki - rozplenica japonska, chyba "little bunny"
Nawiasem mówiąc, piękne to zdjecie


I te, które wygladają na wyschnięte Wiesz które, tez je masz
No i kilka takich niziutkich, ciemnozielonych (ale nie niedźwiedzie futro). Pan mi mówił co to jest, ale oczywiście nie pamietam

Cudne te spiczaste pomidorki <3 A co ty z nimi robiłaś? Jak je okrywałaś? ja z moimi nic nie robiłam... Czytałam, ze ta zaraza przenosi sie z wiatrem. U mnie pomidorki rosna w bardzo zacisznych miejscach i myslę, ze dlatego sie uchowaly bez tego "parcha"
I piekne róże masz

Małgoś, ja mam zwykłe rozplenice, i jedną Hameln - ma cieńsze źdźbła.
Te wyschnięte trawy to też turzyce (carex) bronze form lub bronzita...

Twoje pomidorki to jakiś ewenement, moje bez przykrycia zawsze miały zarazę i nici z owoców.
Moje rosną w skrzynce, a nad nimi mam daszek z pleksi, dlatego im nie kapie z nieba.

pozdrawiam!

Uff, tłumaczenia zrobione, fajrant! I weekend! Jupi! Zbieramy się powoli, pakujemy i jedziemy do moich Rodziców. A jutro na grilla do mojego brata Ale fajnie! Pogoda chyba będzie

miłego!!