Dzisiaj luzy mam, wykończyłam się w pracy - co chwilę ktoś na urlopie, a dzisiaj wszyscy wszystko chcieli na już, bo długi weekend... kto ma długi ten ma

ale nie narzekam, zrobię rzeczy które odkładam i odkładam, a same sie nie zrobią

Tyle że tłumaczenia z niemieckiego nie znoszę... ale szef pomoże, w piątek
Wyrzuciłam kolejne kilka wiaderek chabozi i chwastów przy tarasie. Jutro został jeszcze kawałek z boku. Potem siup do doniczek rośliny warte ocalenia i będę myśleć co tam posadzić

ale wypas!

Pojadę do Rodziców na weekend, może się uda zerwać rano i skoczyć na giełdę w Tychach

Rok temu kupiłam tam sporo turzyc frosted curls, cudnie rosną. Tyle że do cienia nie bardzo... nie wiem, chyba same żurawki będą przy tarasie? host nowych nie kupuję, wystarczy