Poszerzyłam rabatkę przed rugosą, dosadziłam ukorzenione bukszpaniki. Pociągnęłam poszerzenie dalej, przed żurawkami, ale zabrakło mi sił, no i Młoda chciała już żebym szła do domu na "pokaz"

tańce z parasolką, hula-hop, z kotem w roli głównej skaczącym przez obręcz

haha
2 taczki trawnika wywiezione, znowu

A, i skosiłam trawnik przed domem - jakieś 5 minut roboty. Tylko pół kosza, więc za domem poczekam aż ciut podrośnie, bo szkoda benzyny.
Skończę jutro. Może

Planuję jeszcze -tej jesieni, jeśli pogoda pozwoli-wytrzebić chwasty w odległości ok 1m od siatki, na działce kiedyś-do-kupienia. Rosną tam już 2 malutkie jeżyny, dosadzę trzecią (znalazłam ukorzenioną wycinając stare pędy wczoraj). I dosadzę tam też w rzędzie czarną malinę. I może kilka sadzonek malin - sąsiadka mi obiecała. Chociaż nie wiem po co nam kolejne maliny, ledwo te nadążałam przerabiać i zjadać... ale lepsze maliny niż chwasty, z drugiej strony