Ja tez frankowa ej jak wrócisz z Meksyk u to wszystko może si ę zmienić. Moja siostra w Meksyku była w 2013 suuper wspomnienia i zdjęcia wiec wszystko przed Tobą

Mnie tam nikt przed frankiem nie otrzegał haha u nas też bank sobie sam bierze z konta, ale franki musimy wcześniej kupić i konto nimi zasilić, niestety...

Kasia, może i spróbujemy tego silikonu... ale jakoś mam opory.. chyba kawałki stali wolę jeść niż to hihi

Iwona, no zobaczymy. Na razie zła jestem że szastam kasą, a tu moze być z nią krucho

Uff, dobrze ze mam myślącego, przezornego M Kupil franki jak jeszcze były w miarę i mamy zapas na raty na 1,5 roku. Uff...

popcarol napisał(a)

Uff, dobrze ze mam myślącego, przezornego M Kupil franki jak jeszcze były w miarę i mamy zapas na raty na 1,5 roku. Uff...

No to 1,5 roku możesz spać spokojnie a co będzie potem to nIkt nie wie
Może przez ten czas wróci do normy

ano. uff... trzeba polować aż spadnie i jeśli nie częściowo spłacić, to chociaż kupić tego cholerstwa trochę na zapas buu po co nam to było?

Karola ,imprezka już trwa ,ja w trakcje przygotowań na jutro ,galaretka 3 warstwowa w lodówce w końcu ,w piekarniku 2 spód do torta ,robię kolorowe środki .

Nie zazdraszczam frankowego stresu ,ale jak na 1,5 roku masz zabezpieczenie to bądź dobrej myśli .
Jedz do Meksyku i się odstresuj

Renatko, u nas cięższa część, znaczy z dzieciakami, już po Fajnie było! Głośno i ruchliwie, w sumie ich aż 12tka była! Masakra! Ale super się bawiły, prawie jak w przedszkolu. Na ten rok z głowy
To poszalałaś! Ja robiłam tosty i zamówiłam mega pizzę, zjadły, babeczki i babkę częściowo też, plus tony cukierków z piniaty (w tym roku kleiłyśmy z Młodą kotka). Fajnie
Jutro wrzucę parę fotek, bo robiłam telefonem a nie umiem ich szybko zrzucać...

Ewo, dzięki, jeszcze trochę czasu