Hej
Dianko!

Z Mloda nie ma problemu, ale pol dnia chodzenia po sklepach i mierzenia roznosci, plus kupowanie pianek, zamkow, kranikow, zarowek itp by ja na pewno przeroslo... Chyba zeby sie w ikeowych kulkach bawila, no ale tam max 1h moze zostac... wiec stekalaby i marudzila, a tak mamy to z glowy. Jutro koncerty po poludniu w manufakturze, jak nie bedzie TAK GORACO jak dzisiaj wybierzemy sie

I jakis filmik przy okazji, bo kino tam jest.
Ja sie relaksuje najlepiej w ogrodku wlasnie:

chociaz dzisiaj bylo tak goraco, ze po 18tej sie zajelam dopiero. I to na poil gwizdka, bo wrocilismy z rowerow (w lesie jeszcze gorzej, bardziej duszno...) i ledwo zylam

W kazdym razie wyrwalam reszte zielonego groszku, poobieralam go, polowe dalam sasiadce bo mi sie nie chce skubac, a ona nie ma wiec sie ucieszyla

Miejsce po groszku oczyscilam z chwastow, przekopalam plytko motyka i posialam znow - fasolke szparagowa, koperek, roszponke i salate maslowa (odmine all year round zeby sie w te upaly udala).
Zmachalam sie, podlalam jeszcze warzywnik, wlasnie wzielam prysznic i fajrant - jutro niedziela...
milego wieczoru!