vesper
14:53, 26 sie 2012
Dołączył: 09 sie 2011
Posty: 138
Nowych fotek nie mam, ale melduję że lilak-biedak został eksmitowany. Po wykopaniu widzieliśmy, że praktycznie nie wypuścił nowych korzeni, może jakiś jeden kikutek się bielił.
I teraz nie wiem, co w róg rabaty dać. Mam małego lilaka, z odrostu, z dużym korzeniem, więc na pewno przyjąłby się, ale jest tyle piękniejszych drzew...
Anula, kalina też mi się podoba. Oglądałam w necie kalinę koralową i ma piękne kwiatostany, przypominają mi hortensję. Może znajdę dla niej miejsce u siebie, bo podobno jest łatwa w uprawie . I mówisz, że pachnie? Własnie, gdyby nie zapach lilaka pewnie nie miałabym do niego takiego sentymentu.
Moniko, moje zakupy na Broniszach były kompletnie nieudane . Chyba nie trafiłam w miejsce, gdzie bywa Danusia, bo zaopatrzenie było średnie, szukałam citronellek i wrzośców, ale nie było. Ponadto, byłam w tak kiepskiej formie, że ledwo wysiadłam z samochodu, więc przyjemność też żadna. Skończyło się na dokupieniu dwóch sadzonek cisa summergold, ale też jakieś takie powykrzywiane są (mąż wybierał beze mnie)... Będę musiała je mocno przyciąć z nadzieją, że odbiją i nabiorą ładnej formy. Na szczęście nie były drogie, więc mogę się z nimi "pobawić".
No i czekam na kiermasz "Jesień w ogrodzie", na Renku w Gdańsku, we wrześniu. Może upoluję wtedy upragnione wrzośce
Wczoraj i dziś pieliliśmy, kosiliśmy, przycinaliśmy czereśnię, podzieliliśmy karpy piwonii... i kiedy wyszło słońce, niebo było przez chwilę błękitne, to obydwoje stwierdziliśmy, że jest tu pięknie, hehe Chociaż komicznie to brzmi, bo taki zabiedzony jeszcze ten nasz ogródek, ale poczuliśmy wreszcie odrobinę satysfakcji .
I teraz nie wiem, co w róg rabaty dać. Mam małego lilaka, z odrostu, z dużym korzeniem, więc na pewno przyjąłby się, ale jest tyle piękniejszych drzew...
Anula, kalina też mi się podoba. Oglądałam w necie kalinę koralową i ma piękne kwiatostany, przypominają mi hortensję. Może znajdę dla niej miejsce u siebie, bo podobno jest łatwa w uprawie . I mówisz, że pachnie? Własnie, gdyby nie zapach lilaka pewnie nie miałabym do niego takiego sentymentu.
Moniko, moje zakupy na Broniszach były kompletnie nieudane . Chyba nie trafiłam w miejsce, gdzie bywa Danusia, bo zaopatrzenie było średnie, szukałam citronellek i wrzośców, ale nie było. Ponadto, byłam w tak kiepskiej formie, że ledwo wysiadłam z samochodu, więc przyjemność też żadna. Skończyło się na dokupieniu dwóch sadzonek cisa summergold, ale też jakieś takie powykrzywiane są (mąż wybierał beze mnie)... Będę musiała je mocno przyciąć z nadzieją, że odbiją i nabiorą ładnej formy. Na szczęście nie były drogie, więc mogę się z nimi "pobawić".
No i czekam na kiermasz "Jesień w ogrodzie", na Renku w Gdańsku, we wrześniu. Może upoluję wtedy upragnione wrzośce
Wczoraj i dziś pieliliśmy, kosiliśmy, przycinaliśmy czereśnię, podzieliliśmy karpy piwonii... i kiedy wyszło słońce, niebo było przez chwilę błękitne, to obydwoje stwierdziliśmy, że jest tu pięknie, hehe Chociaż komicznie to brzmi, bo taki zabiedzony jeszcze ten nasz ogródek, ale poczuliśmy wreszcie odrobinę satysfakcji .
____________________
Ogródek vesper
Ogródek vesper