Trochę ogrodu wchodzącego w jesień. Mam nadzieję, że i dla niego wygospodarujemy jakiś czas....
Trawa już woła o koszenie, mnie zostało jeszcze sporo cięcia ...
Dziś cały dzień deszczu, dobrze napojone po ostatnich trzech tygodniach suszy.
Już groziło podlewanie, a tak to zaoszczędzony czas na coś innego zostaje

Suchy strumień woła o odkopanie z irgi i floksa kamieni, do górnego biegu nie dotarłam jeszcze. Wiosną żal mi było ograniczać w nim kwitnienia, a potem pogoda nie pozwalała i stale było coś pilniejszego. Dlatego nie lubię odkładać roboty na potem, bo potem czasem ciężko dogonić
Zjadłam fasolnik chiński.... w smaku jak szparagówka, tylko mniej mięsisty. Przynajmniej ten mój taki jest. Egipskiego jeszcze nie jedliśmy.
Dereń Kousa w tym roku ma wiele owoców. Ponoć i one są jadalne.
mnie się podobają jako dekoracja drzewka

Hortki w tym sezonie szalały, nie brakowało im wody, wielkie porosły