Elu walczyliśmy z rdestówką, winorośle w styczniu przycinałam

U nas w nocy troszkę porosiło, ale sucho mimo to. Przymrozków jeszcze nie było i licze, ze jednak nie będzie. Przymierzam się dzisiaj w szklarence włókniną siewy ponakrywać, bo kiepsko może być z pomidorkami

I to i owo może jeszcze raz owinę bo bardzo by mi było szkoda pąków na wisterii, kalinach i peoni drzewiastej, zwłaszczae, że ta z Bolestraszyc od Mariusza, od siewki wychowana ma jeden pączuś i hołubię ją jak mogę. Martagony i koronę perska musze zabezpieczyć.....i sporo jeszcze, ale nie dam rady, nie wiem co z klonami palmowymi bo w listkach młodziutkich, jak sciśnie mrozik to umarzną