Juzia od zera, od łysego uprawionego pola. Tylko babia strzał w kolano nam zafundowała, bo jak kwiatki wschodziły wszystkie wyplewiła zostawiając tylko czerwona koniczynę, a ta jest krótkowieczna. Trawy wszystkie prócz miscantów i prosa i jeszcze jakichś drobiazgów przyszły same, i one są super, problematyczna jest nawłoć, która też przyszła sama. Ja teraz od kilku lat dosadzam wszelkie nadmiary roślinne lub dary w łąkę. Było by gęściej koloru gdyby nie dwie suche jak pieprz wiosny i lata, sporo się nie przyjęło przez to, ale teraz drugi sezon wiosna mokra, łąka nabrała rozpędu
No przy obecnych temperaturach to przynajmniej termofor Tak ta bioróżnorodność naszego ogrodu spowodowała niesamowity rozwój życia wszelakiego. Masa nowych gatunków ptaków, których u nas dawniej nie bywało.