Ula nie potrafię bo z tych nad rowem kartki powodzie zabrały, a przy ognisku znaczniki były plastikowe z nazwami przy każdym jednym cóż z tego jak producent napisał zwykłym mazakiem nie wodoodpornym i zmyło deszczem. Jak zobaczyłam było za późno by odtworzyć. Trzeba by szukać wpisu jak kupowałam podawałam nazwy i dopasowywać z netem do fotek. Nie mam czasu na taką zabawę niestety, a i znaleźć tego postu z przed dwóch lat nie potrafię. Nie wiem jak dziewczyny to robią, że są w stanie powiedzieć: fotkę tego czy tamtego mają na stronie o takim, a takim numerze. Dla mnie czarna magia