Magnolia, trzymaj się, głaski wirtualne ślemy. Półpaśca współczuję, boli jak chol... Mój urlop się skończył gorzej, własnie walczę o Dudka, ostra niewydolność nerek

kroplówki, zastrzyki itd. Odechciało mi się wyjazdów. Suchy trawnik, mój, to przy tym pikuś.
Koko, a jak u Ciebie trawnik teściowej tym razem?