dziękuję wszystkim za miłe słowa
trawniki i kwiatki podlane po tym upalnym dniu, więc mogę pokazywać dalej
SZOPKA
Akurat w drugiej połowie sierpnia miałem 2 tygodnie urlopu, ale zamiast jechać na obóz do Szklarskiej, zaczęły się mnożyć przede mną różne zadania
Szanowna Mama wymyśliła, że kupi nam domek na narzędzia ogrodowe i zapasy drewna/brykietu do kominka. Najpierw trzeba było wybrać coś odpowiedniego...
Patrząc na ceny i rozmiary, stwierdziłem że może spróbuję zrobić samodzielnie coś z płyt OSB
ale kiedy znaleźliśmy ten domek, Mama stwierdziła że kupujemy i już!
po przywiezieniu i rozpakowaniu skrzyni zostałem sam na sam z taką stertą drewna

"skrzynia"
najpierw podłoga
najwięcej czasu zajęło mi wypoziomowanie "fundamentu" z płyt chodnikowych i różnej maści przydasiek
kiedy już postawiłem pierwsze ścianki, było już z górki:
strasznie lubię takie sosnowe drewno

gdyby nie trzeba było go impregnować, zostawiłbym tak jak jest
to zdjęcie wysłałem Szefowej mmsem, kiedy ta walczyła w pracy z różnymi pismami
kiedy byliśmy w niedalekim markecie budowlanym i wybieraliśmy kolor gontu na pokrycie dachu, jakoś tak stwierdziliśmy, że lepiej by wyglądał daszek bardziej ożywiony
chwila zastanowienia i padło na pokrycie mchem z zaprzyjaźnionego leśnictwa
dach zabezpieczyłem najgrubszą folią malarską złożoną na cztery, koszt kilkanaście złotych
tak wyglądał samochód po wyładowaniu...
efekt prawie końcowy, bo jeszcze doniczki pod okienkiem czekają na rośliny, macie jakieś propozycje?