Bożenko - wszystkiego najwiosenniejszego nie tylko w ogrodzie, ale i w sercu z pierwszym dniem wiosny kalendarzowej
Niech u Ciebie też w końcu zrobi się wiosennie
A mnie tak wzięło to ogrodowanie że się powściągnąć nie mogę. Mój mąż już nie może mnie słuchać. Rodzice też już jakoś dziwnie patrzą. A ja gadam, planuje, zamawiam i znowu gadam Może pora do psychologa
jakiego psychologa, to własnie ta mania ogrodnicza, to nasz najlepszy psycholog
Aniu cudne kwiaty, zazdraszczam
Nie zazdraszczaj tylko sobie posadż jesienią. Ja czeka na promocje posezonową i od razu akupuję wielke paki w dobrej cenie..... posadzone w listopadzie/grudniu też wyrastają . Ja wtykam w każde wolne miejsce...... potem to zarastaja lilie, krzewy, byliny..i wszystko co zaczyna wegetacje później..... nie widać usychających lisci...a teraz oko cieszy...... i mam krokusy dosłownie wszędzie
[Tak, bo o pasjach to można z pasjonatami. Każdy niepasjonat ma nas dość po kilku razach. Ja się muszę powściągliwie hamować.
Ja też! Niepasjonat już po chwili ma pustkę w oczach. Albo przerażenie.
Dlatego tak fajnie się tu gada, bo wszyscy rozumieją o co chodzi, a jak nie rozumieją to się starają i chcą zrozumieć.
Piękną datę wybrałaś Bogdziu na spotkanie z koleżankami pierwszy dzień kalendarzowej wiosny!
Miłego gadania i torcików podjadania
Data piekna Irenko ale miejsce nieodpowiednie bo siedzenie w lokalu w pierwszy dzień wiosny to chyba strata czasu. No jedynie przyjaciółki warte były tego siedzenia w murach. Torcik owszem był, ja zjadłam najwiecej i nic mnie nie obchodzi ile mi w biodrach zostanie.Inni bardziej szczupli i powsciągliwi i za to smutniejsi.A jak powiedziałam ile mam nowych ogrodowiskowych koleżanek to się wystraszyły ze z nimi się nie będę chciała spotykac.
Najważniejsze, że jednak się spotkałaś, trochę poplotkowałaś i pyszności podjadłaś co tam te kilka cm w bioderkach ja ostatnio wcinam chałwę, tak na jedno posiedzenie z 400g
z koleżankami, które nie maja ogrodu mam podobnie, a może gorzej, bo jak były w gościach, to ciągle coś przeszkadzało, a to słońca za dużo, a to muszki i pszczoły i tak w koło Macieja
ciebie mogą zrozumieć tylko takie kobietki jak my, czyli ogrodniczki pełną parą!!
od siebie dodam, że nic bardziej nie zachwyca niż piękno przyrody i tracą tylko ci, którzy tego nie doceniają
masz nas, a nas jest całkiem duże grono koleżanek, pozytywnie zakręconych!!
I to co napisałas jest prawdą.Dobrze że tu zebrali się ludzie których pasją są ogrody i tacy których zachwyca przyroda a inni jak wolą miejski kurz ,kawiarnie i sklepy to trudno.