Renatko, to jest szałwia Plumosa, którą muszę przesadzić za różyczkę, wysoka i słabo trzyma pion.
Ando, muszę to zaobserwować, aktualnie ma przerwę więc musimy poczekać.
Ewo, ona jest tak ładna, zapach rozsiewa cudny, że warto ją mieć. Ale robaczki ją również różne lubią, a po kwitnieniu trochę liści z plamkami oberwałam, wiem, że w pobliżu grasowała nornica, może posmakowała jej korzeni. Wcześnie zaczyna kwitnienie, teraz ma przerwę, tak już od dwóch tygodni. Koło niej rozsiewa mi się kozłek lekarski i ostrogowiec, w tym roku te sadzonki najbliżej słabo przezimowały. Myślę, że kwiaty białe i w kolorze czerwonego wina najbardziej do niej pasują. Plus trawy wiadomo, zawsze będą dobrym dodatkiem.
Niedaleko jest Pomponella, która własnie kwitnie razem z dzwonkiem
kremowym.
Gosia, o jesieni jeszcze nie myślimy, chociaż te temperatury ogród zmieniają z dnia na dzień, coś przekwita, coś zaczyna, nie było mnie przez weekend, róże czekają na czyszczenie, to na pewno.
Spotkanie takie na szybko najlepsze, nie było czasu się zastanawiać, lepiej tak niż opady zresztą.
Do tej pory nie mogę wyjść z podziwu dla Twojej pracowitości, o której zaświadcza charakter ogrodu.
Pytasz o bodziszka Endressa, nie mam fotki akurat ale mam chaber, który zaskoczył mnie wzrostem.
I czekam na informację.
Wspaniałe masz te rabaty, piękne chabry, akant, róże. Pomponella z niebieskim dzwonkiem świetnie wyglądają razem. Maria Teresa od zawsze mnie zachwycała, bo uwielbiam taki kształt kwiatów.
Na razie walczę u siebie z chwastami, to był głupi pomysł wyjeżdżać od maja trzy razy na wakacje.