Irenko, podniosą się, choćby częściowo. U mnie -3 to norma od kilku dni i nic się nie dzieje, poza porannym "oklapnięciem".

Irenko u mnie czosnki leżą oklapłe i tulipki też przygniotło ale u mnie mniejsza skala teraz słoneczko świeci … poczekajmy jeszcze …

Nie martw się Irenko!

Cebulowe wstaną, reszta odbije, róże najwyżej troszkę przytniesz.
U mnie coś 2 tyg temu też był silny mróz w nocy, zmarzły liście hortensji, którą wystawiłam z garażu, cały czas je obcinam, wyglądają fatalnie, ale nowe wypuszcza i są ok. Zmarzły też liście figi, poobcinałam, nowe są piękne i zdrowe, tak więc same rośliny nie zmarzły, jedynie młode listki zmroziło, będzie ok

U mnie na szczęście było tylko -1, jestem zdziwiona, że u Ciebie było aż tak zimno. Zobaczysz po południu, że wszystko jest w porządku

Irenko odgoń smutki, wszystko pokryje się nową zielenią, chwilkę trzeba będzie tylko na to poczekać.
Pamiętam jak któregoś roku mróz zniszczył dość duże przyrosty na mojej akacji, takiej pokręconej, myślałam, że po niej, wszystko jednak odrosło, widok z tarasu przez chwilę nie był ciekawy.

Irena, sporo roślin sie podniesie... niestety kwiaty mogą być zmrożone i strata ogromna, trzeba będzie poczekać na nowe listki na krzewach. Przyroda da sobie radę...... nie załamuj się, ale szkoda wielka..
Cebulowe w wiekszości się podniosą.. są przyzwyczajone do śniegu i przymrozków... przecież kwiecień plecień, a i zimnych ogrodników tez mamy.
Co nie zmieni faktu, że cieżki los ogrodnika.. u mnie strat chyba nie ma... ale też chyba nie było przymrozku.. wiec łatwo mi mówić i pocieszać...

O matko...a ja dopiero u siebie pisałam, że zapowiadanego przymrozku nie było...nie było, tu w Zabrzu, diabli wiedzą jak w Pszczynie...
Może tak źle nie będzie, nie martw się, dziewczynki piszą, że się podniesie...

Pozdrówki serdeczne Irciu

Irenko na pewno nie wszystkie rośliny ucierpiały, tym bardziej nie martw się o żurawki, tulipany powinny się podnieść. Wiem jakie to uczucie, 2 lata temu straciłem kwitnienie liliowców i lili przez mocny przymrozek. Musi być dobrze.

Czytam o dużym przymrozku u Ciebie rośliny dadzą radę, ale ograniczonych wspaniałych wrażeń i doznań z ogrodu Ci współczuję...tyle czasu czekamy na piękne kwitnienie
Pozdrawiam

Irenko, u mnie o 5 rano było -6, o 7.00 już tylko -4. Na razie po obchodzie nie jest źle, tulipany pełne klapły, bo główki już ciężkie, a łodygi wodniste są, więc zamarzły i rano rozmarzły, więc wiszą, ale liczę, że się podniosą. U mnie wegetacja ciut do tyłu, więc chyba szkód mniej, ale szkoda mi kwiatków w sadzie. Tylko porzeczki owinęliśmy, bo kilka lat temu w ten sposób pozbyliśmy się wszystkich kwiatków. Pozdrawiam. Nie smutaj się.

Szkoda roślinek aż dziwne, że taki mróz u Was, zwykle jest najcieplej!
roślinki sobie poradzą, tylko chwilowo kiepsko wyglądają..
pozdrawiam!