Twoje gdybanie wynika z wieloletnich doświadczeń. Ja je kupuję, bo nic innego sama na pewno nie wymyślę. Poczekać należy na bardziej mroxna zimę i się przekonać. Dziękuję bardzo Aniu.
Gocha witaj.... myślę, że to nierealne.... niewykonalne, niemożliwe.. na bieżąco być to już wielki sukces... te stronki u mnie same lecą ... dzień mnie nie było i mam 3 strony gości... kolejne 3 będę odpowiadać.... i z jednego dnia robi sie 10.. przy planie naprawczym... szok. Obiecuję złożyć rewizytę, ale raczej nie dziś.... Musisz wybaczyć, a ja w zamian zwalniam Cie z obowiązku trawienie mojego wątku.. a nawet dwóch, a i jeden wątek to wątek ze spotkaniem Ogrodowiska... książka w kilku tomach z tego w by wyszła.
'Kitek... ale wiśnia nie co roku jest tak ładna... przymrozki uwalają jej kwiatki ..
Z tej wiśni też sie cieszę... bo potem to można jeść, a teraz kwiatki są przeurocze. Drzewko było przesadzane latem.. ale już sie pozbierała.. i w tym roku zaowocuje.... wiśnie będę jeść prosto z basenu Jak mi szpaki ich nie zeżrą w dowód wdzięczności za wychodek.
Jesteś wielka, bo ja czy z odciskami czy bez... bez szans...
Za tę wielkość dla Ciebie mój najpiękniejszy widok z dzisiaj... aż pobiegłam po aparat.. jakość słaba ,ale już był zachód słoneczka i ciemno... Mój sad... cudny jest.. po prostu dla mnie bajka
Niestey trzeba wykopywać... Moje wykopane wszystkie zakwitły... Przepędzone nie wykopane zgniją, zmarnieją, nie wzmocnią się i nie zakwitną
Jak ja nie cierpię wykopywać a potem wkopywać tulipanów!!!! Ale to niezawodny sposób na kwitnienie tulipanów... Nawet słabe cebulki lrzybyszowe wykopane w czerwcu i posadzone w przechowalni kwitną....
Ale z tą zimą to jest na rzeczy ,w tym roku moje tawuły Goldflame nie dość ,że wypuszczają listki słabo to jeszcze winnym kolorze niż zawsze ,co roku jasnozielone a w tym czerwonawe ,mój M też mówi ,że może to właśnie przez brak zimy