Anek, może i kuchni nie lubisz ale atmosfera Twojej kuchni jest .
Tak mi się miło wspomina. I Twoje przetwory są .
Mieszam w ciastach. I zastanawiam się, jak to będzie skoro cała rodzina (poza mną, Ta i belle mere) ma jelitówkę.

O choinka to z mojej bajki, a łabądka pamiętam też takiego miałam ale nie przetrwał.
Pozdrawiam spod choinki jeszcze nie ubranej.
Dawniej u mnie była tradycja/ babcia pilnowała/ coby choinkę ubierać w wigilię żeby się nie opatrzyła i faktycznie coś w tym było, ja w tym roku straszne mam tyły ale nie związane z tradycją.

pozdrawiam prawie świątecznie

Ja na dziś kończę .... bo jutro kuchnie będę mijać wielkim łukiem... jutro też odpowiem na posty... bo kilka myśli mignęło w głowie ... może nie umkną do rana

Mala_Mi napisał(a)

Pocieszę Cię... nic nie piekę... żadnych ciast.. kawałek sernika i makowca kupiłam.

Moje bombki gdzieś się też zawieruszyły przy przeprowadzce.. zostało się tylko trochę.. ale dalej kolekcjonuję wspomnienia... wcale nie muszą być stare na kilkadziesiąt lat.. w tym roku też kilka wspomnieniowych przybyło
Bo z bombkami jak z roślinkami ...i tak najbardziej kochamy te ...z duszą.. chociaż często nie pasują, ale budzą wspomnienia, skojarzenia, maja jakąś historię. Nie są tylko elementem dekoracyjnym.

dlatego moje fioletowe zawsze wiszą na choince bo to pierwsze nasze bombki, które kupowaliśmy razem 20 lat temu

Cytuję post Danusi, nie chcę urazić nikogo.. miło, że o sobie pamiętamy, ale przychylam się do poniższego zdania Danusi. Oglądanie tych samych życzeń, w tej samej oprawie na wielu wątkach jest dość męczące, pomiędzy życzeniami umykają informację, napisanie życzeń w poście przy okazji jest jak najbardziej OK. ale te same życzenia i wszędzie.. litości...
Kocham całe forum, część z Was dla mnie jak Rodzina , część jak grono prawdziwych przyjaciół ... duża część to wspaniali ogrodnicy, ciekawe osobowości... nie ma ani jednej osoby na forum (z tych do których zaglądam, bo wszystkich nie jestem w stanie ogarnać) której bym nie życzyła jak najlepiej.... i myślę, że w drugą stronę są też podobne odczucia. Zamiast wklejać to samo w 150 wątkach lepiej obejrzeć zaległości w miejscach gdzie ciągle brak czasu pospacerować.. Nie obrażę się jak mnie pominiecie w życzeniach.. wystarczy mi ogólny wątek.
Mam nadzieję, że nikogo nie obraziłam... nie to miałam w swoim małym rozumku.. i wcale nie kubusiowym.

"To bardzo miłe, że ktoś pamięta o mnie i poświęca swój czas na wklejanie życzeń, ale ta lawina postów wprowadza nieład na forum i to jest dość irytujące...
Zapraszam do wklejenia życzeń tu Odwiedzając go na pewno będę czuć się tak samo miło jak czytając życzenia u siebie
http://www.ogrodowisko.pl/watek/5170-zyczenia-na-boze-narodzenie-i-nowy-rok-2014-2015

Jeśli ktoś podziela moje zdanie to może niech to skopiuje do siebie?

Pozdrawiam Was świątecznie "

Anek odeszłaś od garnków chociaż na chwile? Ciekawe jak Muminek reaguje na pierwsza choinkę? Widzialam fotki ale ciekawa jestem opisu wrażeń
U mnie w ogrodzie postępująca wiosna... Ambrowce mają młode zielone pędy, ktore pewnie zmarzną.... Zapowiadają pod koniec grudnia jakieś znaczne ochłodzenie , chyba trzeba będzie rośliny do tego szoku przygotować..... Tak sobie dumam miedzy sprzątaniem , zakupami i planowanym gotowaniem. Na razie wyczyścilam kanapy i się tak zmęczyłam, że muszę sobie przerwę na forum zrobić

Madżen - wczoraj i dziś gotowanie... sprzątać będę jutro. Muminek z choinki najbardziej lubi..... opakowania po bombkach.... zajefajna zabawa... przed chwilą wrzucałam pranie do pralki, a tam jeszcze jedno pudełeczko po bombce. W zasadzie prezent też może dla niego składać się z samego opakowania

Ana - z dekoracjami jak z ogrodem.. trzeba się zdecydować na jedno.... bo nie da się kokosić i mieć eligancko....

Kasya - dziękuję i nawzajem

Mira - u nas też choinka była ubierana w Wigilię... u mnie też, ale w tym roku pomieszałam trochę czas, bo w Wigilię nigdy nie mam na nic czasu, ozór na brodzie i 5-ty bieg..Koszmar a nie święta.
Niestety mój M nie jest pomocnikiem ani w kuchni, ani w porządkach ani w ubieraniu choinki.. wszystko pozostałe pomoże, ale tu niestety nie... Po zakupy z kartka mogę wysłać... ale porządki??? gary??? Zapomnij.... Postanowiłam chociaż choinkę ubrać wcześniej, szczególnie, że i tak siedziałam z Muminkiem... za dużo przy nim nie zrobię, bo lezie do psa... a pies chory i obolały, nie rozumie pieszczot takiego dziecka. Choinka to było dobre zajęcie... pilnował sie mnie, choinki i pudełek

Pszczółka - u nas też szybka zmiana planów.. z powodu przeziębień jakie się panoszą..... ale jakoś to będzie... lecę do kuchni. Która jest fajna jak są w niej takie fajne kucharki jak Ty czy Bogdzia Bo klimat w kuchni zależy od kucharek.

Paszteciki wg przepisu Bogdzi zrobione i nawet sfocone, rewelacja.

Macham świątecznie życząc wszystkiego co najlepsze, radosne i piękne.

Ciekawe co upichciłaś!