Aniu - wcale się nie dziwię, że nie czujesz się za bardzo w kuchni- nie każdy jest do niej stworzony. Ja nie
Mój zapał kończy się na obiedzie i to mogę zrobić z zadowoleniem. Wszystkie imprezy większe mnie przerastają. Pokłony biję dla kobiet, które na swoich barkach mają sprzątanie , zakupy i kuchnię. Myślę, że dla nich święta nie są już przyjemnością.
kiedyś tego nie rozumiałam, ale człek uczy się cały czas. dobrze, że u mnie jakoś to się rozkłada na wszystkich domowników, bo pomimo mojej rodzinności i umiłowaniu tradycji wyjeżdżałabym co roku w góry na gotowe.
Serdeczne życzenia przesyłam Aniu Tobie i całej Twojej rodzince.
Aniu nie będzie tak źle z tym gotowaniem, szkoda, że tak daleko mieszkasz, pogotowałabym Ci to i owo na święta a gravlaxa jak zrobilaś to dopiero będzie dobry na Sylwestra bo on musi trochę poleżeć i codziennie musisz go obracać a jak jeszcze nie zrobiłaś to zrób z łososia tatara, pokrój w drobną kosteczkę rybę, posól do smaku, popieprz( dobry będzie biały pieprz) dodaj soku z cytryny(nawet z całej), koperek drobno pokrojony(świeży)i dość sporo oliwy z oliwek, ale żeby ryba nie pływała wymieszaj wszystko i do lodówki jutro będzie można już jeść pozdrówka dla całej rodzinki
Anka może cie nie wkurzę ...ale zdrowych i radosnych świąt ci życzam ...buziak .
ja mam zawsze inaczej ...dzisiaj miałam pogrzeb młodej koleżanki z pracy ...wyobraź sobie jaka atmosfera .buziaki dla wszystkich ...i dla muminka
Ha, ha Anek...ja już na nogach od rana...ach ta kuchnia też do 24.00 pichciłam...prawie zdążyłam ze wszystkim...Wesołych, miłej atmosferki i wytchnienia wam życzę podczas świątecznej wieczerzy