Oj, oj oj ile super gości się przewinęło...
Jak kogoś pominę to proszę o wybaczenie... łapek już nie czuję Ale o tym będzie potem.
Martek - pamiętam o truskawkach, jak będziesz miała kiedy i gdzie je posadzić to masz u mnie jak w banku Jak widzę moje kolory we wszystkich kolorach tęczy to zawsze Ciebie wspominam .. pozdrowienia chłopakom przekazane
Juleczko - niczego nie jest wstyd pokazywać.... każdy kwiatek cieszy ...zwłaszcza po zimie I od czegoś trzeba zacząć... mój rozsadnik żurawkowy ma się jeszcze dobrze.... tzn żurawki jeszcze żyją
Kasiu z 1 - byłam u Ciebie dziś i zachwyt nad lasem sosnowym zostawiłam
Gierczusia - czasami fragmentami udało mi się uniknać galimataisu.. ale te fragmenty tylko stanoiwą wyjatek do reguły.. tulipanowiec ruszy.... mój od wczoraj się zalistkował. Rabata wg projektu Danusi chyba poczeka do jesieni Nie wyrobię finansowo i czasowo ze wszystkim
Mireczko - nie bywasz w Rzeszowie już??? zapraszam
Ula - te trawki to liście irysków żyłkowanych.... one jak przekwitną to dostają takie fajne liście....
Dla przypomnienia to miejsce z wczesnej wiosny, najpierw krokuski i iryski, potem tulipanki, a latem krokosomia Lucifer.. już wykiełkowała i się rozpycha pomiedzy tulipanami i iryskami
Hanuś - na temat trawki jest powyżej Zimna nie będzie .. zasypało Hiszpanię.... u nas cieplejszy klimat
Aniula - widzę, że żagwin z Heniusiem zrobili największą furorę, ale to mi też się bardzo podoba... że tak powiem nieskromnie... ale w ogrodzie mam różnie, ale odróżnić ładne od brzydkiego potrafię
Kindzia - zaraz lecę oglądać trawy.... czy ilość taka jak róż??? Brr kolczaki okropne
Madżenko - zarobiona w pracy i zarobiona w ogrodzie.. w domu jakby tajfun przeszedł... takeigo bałąganu to nigdy nie miałam Muszę to jakoś przeżyć
Kasiu, ten trawnik to zajęcie dla M-a.... i jego oczko w głowie. Najśmieszniejsze, że ten trawnik w tym roku nie byłą ani wertykulowany, ani nawożony, ani nic.. tylko 2 razy już koszony. Trawa rośnie na glinie.... i też stanowi dla mnie tajemnicę....
Ogólnie regularnie go kosimy i to nawet co 4 dni... bo nie chce się nam zbierać trawy, wiec kosimy i mulczujemy i tak sie zostaje trawa pociachana na trawniku naturalny nawóz... Ja kjest bardzo sucho to go podlewamy (jest założony system automatycznego podlewania),ale że trawnik duży, a woda kosztuje, wiec podlewa się jak już mus.
Jak trawa żółknie i traci kolor to mąż go nawozi zwykła azofoską lub polifoską, żadnych specjalistyczny nawozów...... te nawozy w sklepie dla rolników są tanie i wystarczają na dłużej Żadnych wynalazków specjalistycznych w drogich opakowaniach..
W zeszłym rok trawnik był po raz pierwszy wertykulowany.. to mu pomogło ładnie przetrwać zimę. Musimy jeszcze spryskać na chwasty dwuliścienne..... od 2 lat się zabieramy za to, ale albo za gorąco, albo za zimno, albo deszczowo, albo nie ma czasu.
Zimą staramy się nie deptać po trawniku, ale niestety jest pies i wydeptane ścieżki do karmników .... pod karmnikami trawy nie ma. czekamy aż odrośnie.... jak na razie rośnie tylko ziarno z karmników .... bardzo obficie.
Częste koszenie, nawożenie zwykłą azofoską i częste koszenie bez zbierania trawy. jak sucho
U nas pies staruszek już nie ma siły obsikiwać drzewek więc obsikuje trawnik.. i jest dużo wypalonych plam