Aniu, nasionka firletki kwiecistej można od razu do ziemi,do jesieni wykiełkują, a niektóre i na wiosnę. Sadzonki tegoroczne radzę zostawić w miejscu kiełkowania do wiosny.Trzeba zaznaczyć,żeby nie wypielić. Wiosną wczesną jeszcze ich nie będzie widać, ale się pokażą jak będzie odpowiednia pora. Zdziwisz się jak dużo sadzonek z jednej roślinki. Powodzenia.

hanka_andrus napisał(a)

Aniu, nasionka firletki kwiecistej można od razu do ziemi,do jesieni wykiełkują, a niektóre i na wiosnę. Sadzonki tegoroczne radzę zostawić w miejscu kiełkowania do wiosny.Trzeba zaznaczyć,żeby nie wypielić. Wiosną wczesną jeszcze ich nie będzie widać, ale się pokażą jak będzie odpowiednia pora. Zdziwisz się jak dużo sadzonek z jednej roślinki. Powodzenia.

Dzięki Haniu, zaznaczę, bo czasami niechcący wyciapuję jak pielę

Aniu i Haniu dziękuję i też skorzystam z tego sposobu na firletki. Pozdrowienia. Spania długiego nie było bo psina przy łóżku stał raniutko i na spacer czekał.

Znam ten widok jęzora wywalonego na wysokości swoich oczu.
Nie ma zmiłowania, mus wstawać. Ale za 10lat juz taki skory codziennie o tej porze nie bedzie.

Przeważnie kontroluje mnie i rozpoznaje moje czynności. Jeszcze jest niepewny jak ubieram buty, ale już smycz w ręku, eksplozja radości.

W domu sam zostaje, szkód i psikusów nie robi, ale smutny jest bardzo, jak musi zostać.

Haniu za 10 lat to i pan nie będzie skory do niczego o ile dożyje. Bari zaczyna od lizania reki a jak to nie pomaga to łapki na kołdrę kładzie i chce polizać buźkę. Jak wracamy a taka pogoda jak dziś- zimno i mżawka, to czeka w przedpokoju aż zdejmę kurtkę i czapkę. To dopiero jest znak ze koniec definitywny spaceru i można śmiało dekować się fotel.

O mądrości psów można w nieskonczonośc opowiadac. Widzę ze firletka juz Twoja i bardzo dobrze. Szybko bedzie jej pełno . Pozdrówka z deszczowej podłódzkiej wsi.

A ja jak zwykle mam banana na ryjoku jak czytam Twoje i Hanusi wpisy....
Nie będę nic pisać, ale jest krótko, na temat i nie nudno.. młodzi seniorzy forumowi pokazują, jak wygląda konwersacja.. i że nawet jednym zdaniem można napisać coś niebanalnego.... co zaciekawi i chce sie czytać

Skalniaczek poszedł out., ale widzę kandydata na bonzaja dla ubogich

Bożenko u nas też pięknie podlało i firletka pewnie się przyjmie. Tamtej nocy lało ogromnie i miałem stracha czy odpływy wodne dobrze zadziałają. Pozdrawiamy również.

Aniu dzięki. Myślę że bonsaja nie będę robił. Bardzo wolno rośnie a ma już 10 lat. Wywaliłem kamienie i ułożyłem jak na poniższych fotkach. Konia z rzędem za porady co tu posadzić. To jest strona południowa ale słoneczko jest tak od 9-14 godziny. Widział bym tu lawendę, trzmielinę, trawy żółte i popielate (może Morning Light - ale czy nie za wysoki), parę żurawek, koniecznie jeżówki a na górze wzdłuż ściany kilka kul z tui. Powinna być to kolorowa rabatka i jasna. Rabatka ma wymiary 2, 5 na 4 m
więc nie na czym wiele wojować.

A jeżówy już zaczęły koncert. Aniu dzięki za piękny prezent - te kolory do siebie bardzo pasują. a najważniejsza ich cecha - że są odporne na obfite deszcze i nie tracą swojej urody.

Też mam takiego iglaka tylko dużego i nie wiem czym podsadzić bo tam stale cień a Twoja rabatka 2,5 na 4 m to modelowy wymiar - radzę karteczka i kółeczka albo jajeczka co i gdzie z opisem kolorów i rozmiarów a na końcu do zatwierdzenia dla Krysi.Będzie super, skąd Ty bierzesz wolne miejsca ?